Astronomowie odkryli w marcu tego roku planetoidę o średnicy ponad 100 metrów, która w kwietniu 2027 roku może uderzyć w Ziemię. Prawdopodobieństwo zderzenia sięga 1 proc. Na szczęście... to nie jest rzeczywiste zagrożenie, ale początek scenariusza ćwiczeń, które rozpoczęły się podczas kolejnej międzynarodowej konferencji Planetary Defense Conference na przedmieściach Waszyngtonu. Do piątku 3. maja 300 astronomów, naukowców, inżynierów i ekspertów z innych dziedzin będzie się zastanawiać nad tym, jak ochronić Ziemię przed tego typu zagrożeniem. Symulacje i doświadczenia wskazują, że musimy się z nim liczyć przynajmniej raz na kilkadziesiąt lat.

Musimy być pewni, że ludzie zrozumieją, że to nie chodzi o żaden film, żadne Hollywood, ale o prawdziwą ochronę jedynej planety, o jakiej wiemy, że jest na niej życie. Planety Ziemi - podkreślił na inauguracji konferencji szef NASA Jim Bridenstine. Agencja jest przekonana, że ludzkość musi wypracować konkretny plan, co zrobić, gdy takie zagrożenie stanie się realne. W ramach planu ochrony Ziemi trzeba zwiększyć zdolności wczesnego wykrywania takich obiektów, przewidywania ich trajektorii i ewentualnego miejsca upadku oraz ewentualnego niszczenia lub zepchnięcia z groźnej orbity. Jeśli nie będzie innego wyjścia należy także przewidzieć ewakuację ludzi z miejsca uderzenia. Poza naukowcami z USA w dyskusji biorą udział między innymi eksperci z Chin, Francji, Niemiec, Izraela, Włoch i Rosji.

To właśnie na potrzeby ćwiczeń i analiz podczas obecnej konferencji wymyślono scenariusz dotyczący fikcyjnej planetoidy 2019 PDC. "Odkryto ją" 26 marca 2019 roku, 57 milionów kilometrów od Ziemi. Kosmiczna skała o rozmiarach od 100 do 300 metrów zbliża się w stronę naszej planety z prędkością 14 km/s. Wstępne obliczenia wskazują, że orbita 2019 PDC przebiega w odległości znacznie mniejszej, niż 0,05 jednostki astronomicznej (au) od Ziemi (gdzie au to średnia odległość Ziemi od Słońca, wynosząca niespełna 150 milionów kilometrów). 2019 PDC okrąża Słońce w czasie 971 dni, po silnie wydłużonej orbicie, której nachylenie do orbity Ziemi wynosi 18 stopni. W jej najdalszym punkcie planetoida oddala się od naszej gwiazdy na 2,94 au.

Pierwszego dnia konferencji ujawniono "wyniki" pierwszych szacunków na temat ryzyka uderzenia 2019 PDC w Ziemię. Po dwóch dniach od odkrycia szacowano je na 1 do 50000, w miarę dalszych obserwacji znacząco wzrosło, by po trzech tygodniach sięgnąć 1 do 250, a obecnie 1 do 100. 13 maja planetoida zbliży się do Ziemi na odległość 0,13 au, czyli 19 milionów kilometrów, jej obserwacja będzie możliwa jeszcze do stycznia przyszłego roku, po czym kosmiczna skała zniknie nam z oczu do 2027 roku. Na razie wciąż nie ma dokładniejszych informacji na temat budowy kosmicznego obiektu, 13 maja będzie jeszcze zbyt daleko, by mógł być widoczny z pomocą radaru. 



Astronomowie starają się monitorować wszelkie kosmiczne skały, które mogą przelecieć bliżej niż 50 milionów kilometrów od Ziemi i są na tyle duże, że mogłyby wyrządzić ewentualne szkody. Co roku, znajduje się około 700 nowych planetoid tego typu. Liczba znanych obiektów przekroczyła już 20000. 942 z nich ma średnicę większą niż kilometr. W USA odkrywa się je z pomocą teleskopów w Arizonie i na Hawajach. Europejska Agencja Kosmiczna zbudowała w tym celu teleskop w Hiszpanii i planuje budowę kolejnych w Chile i na Sycylii. Astronomowie coraz częściej mówią o potrzebie budowy specjalnego teleskopu kosmicznego, który pomógłby wykrywać planetoidy kryjące się za Słońcem. 

Celem ćwiczeń podczas Planetary Defense Conference jest opracowanie harmonogramu działań, które należałoby podjąć, gdyby zaistniał zaproponowany scenariusz. Działania te miałyby dotyczyć dokładniejszej obserwacji obiektu, przewidywania jego trajektorii i ewentualnego miejsca upadku. Kolejny etap to planowanie możliwych działań, próby zmiany trajektorii groźnego obiektu lub ewakuacji ludności. Proponowany w filmie "Armageddon" scenariusz rozbicia planetoidy z pomocą ładunków jądrowych jest ryzykowny, odłamki wciąż mogłyby dosięgnąć Ziemi. Specjaliści powinni ocenić, czy to ryzyko nie jest jednak zbyt duże.