Grenlandia, jeden z najbardziej niedostępnych regionów świata, zmaga się z nieodwracalnymi zmianami z powodu postępującego ocieplenia klimatu. Najnowsze badania naukowców z DTU Space, opublikowane w Journal of Geophysical Research: Solid Earth, pokazują, że wyspa nie tylko traci lód - jej powierzchnia dosłownie się "kurczy", a cała masa skalna przesuwa się na północny zachód. To efekt topnienia ogromnych pokryw lodowych, które przez tysiąclecia kształtowały krajobraz Grenlandii.
- Grenlandia nieustannie traci lód - w 2024 roku ubyło aż 90 gigaton, co grozi wzrostem poziomu mórz na całym świecie.
- Wyspa ulega deformacjom: Niektóre jej części się rozciągają, inne kurczą, a cała masa lądowa przesuwa się na północny zachód.
- Zmiany te są efektem zarówno bieżących procesów klimatycznych, jak i dziedzictwa epoki lodowcowej, a ich skutki mogą być odczuwalne globalnie.
- Odwiedź stronę główną RMF24.pl i śledź najnowsze informacje.
Najnowsze obserwacje satelitarne i pomiary z 58 naziemnych stacji GNSS (globalny system nawigacji satelitarnej) rozmieszczonych wokół Grenlandii pokazują, że wyspa ulega dynamicznym zmianom. Naukowcy zauważyli, że pod wpływem topniejącego lodu Grenlandia nie tylko "rozszerza się" i "kurczy" w różnych miejscach, ale również cała wyspa przesuwa się na północny zachód w tempie około 2 centymetrów rocznie. To efekt zarówno współczesnych zmian klimatycznych, jak i procesów zapoczątkowanych po ostatniej epoce lodowcowej, która zakończyła się około 20 tysięcy lat temu.
Ogromne pokrywy lodowe, które przez miliony lat zalegały na Grenlandii, wywierały potężny nacisk na podłoże skalne. Teraz, gdy lód topnieje, nacisk ten maleje, co powoduje, że skorupa ziemska pod wyspą ulega deformacjom - jest "rozciągana" i "ściskana" w różnych miejscach. W praktyce oznacza to, że niektóre regiony Grenlandii powiększają się, podczas gdy inne ulegają skurczeniu. Jednak ogólny bilans wskazuje na stopniowe zmniejszanie się powierzchni wyspy, chociaż naukowcy podkreślają, że przyspieszenie topnienia lodu może w przyszłości zmienić ten trend.
W ciągu ostatnich dwóch dekad cała Grenlandia przesunęła się o kilkadziesiąt centymetrów na północny zachód. To zjawisko, choć niewidoczne gołym okiem, ma ogromne znaczenie dla globalnych systemów nawigacyjnych, geologii oraz badań klimatycznych. Zmiany te są monitorowane przez sieć precyzyjnych stacji GNSS, które pozwalają naukowcom śledzić każdy milimetr ruchu wyspy.
Grenlandzka pokrywa lodowa to jeden z największych rezerwuarów słodkiej wody na Ziemi. Znajdująca się tam ilość lodu w przypadku całkowitego stopienia mogłaby podnieść poziom światowych oceanów o ponad 7 metrów. W 2024 roku wyspa straciła 90 gigaton masy lodowej. Choć jest to najniższy wynik od 2013 roku, oznacza już 28. rok z rzędu, gdy Grenlandia traci więcej lodu, niż jest w stanie odbudować. Skutki tego procesu są odczuwalne na całym świecie - każdy centymetr wzrostu poziomu morza naraża aż 6 milionów ludzi na ryzyko powodzi - twierdzą badacze.
Nie tylko współczesne zmiany klimatyczne wpływają na Grenlandię. Naukowcy zwracają uwagę, że wyspa wciąż reaguje na topnienie lodowców po ostatniej epoce lodowcowej. Ruchy skorupy ziemskiej są efektem zarówno obecnego ubytku lodu, jak i "pamięci geologicznej" z czasów prehistorycznych. To sprawia, że zmiany zachodzące na Grenlandii są niezwykle złożone i wymagają stałego monitoringu.


