Zakażenie włośnicą w kujawsko-pomorskiem. Chorobę wykryto u myśliwego i jego żony mieszkających w Mogilnie.

Oboje w poważnym stanie przebywają na oddziale zakaźnym szpitala w Świeciu nad Wisłą. Jak informuje epidemiolog wojewódzki, doktor Roman Graczykowski, zakażenie to wynik spożycia mięsa z upolowanego dzika, mięsa, dodajmy, którego nie przebadał weterynarz. Co gorsza z zakażoną dziczyzną miało kontakt około 80 osób - ofiar włośnicy może więc przybyć. Objawy choroby mogą wystąpić nawet po czterdziestu dniach. Ostatnie masowe zatrucie włośnicą w województwie kujawsko-pomorskim zanotowano rok temu. W okolicach Sępólna Krajeńskiego ponad 100 osób zachorowało po spożyciu nielegalnie wyprodukowanej kiełbasy z dzika.

18:55