Do kliniki w Melbourne zgłosiła się kobieta z prośbą o sztuczne zapłodnienie i właściwie nie byłoby w tym nic nie zwykłego, gdyby nie fakt, że jest ona nosicielką wirusa HIV. Kobieta zrezygnowała z naturalnego sposobu poczęcia by nie zarazić swojego partnera. Obecnie lekarze zastanawiają się czy wyrazić zgodę i narazić dziecko na zakażenie wirusem, czy też wniosek odrzucić.

Specjaliści z Melbourne mają trudny orzech do zgryzienia. Dyrektor placówki, do której zwróciła się kobieta powiedział, że ryzyko przekazania wirusa dziecku spada z 25 do niespełna dwóch procent wraz z użyciem leków przeciw wirusowi HIV. Jeśli prośba zostanie rozważona pozytywnie, kobieta najpierw przejdzie specjalną kurację, która zmniejszy zawartość wirusów w krwi. To byłby pierwszy przypadek w historii placówki, gdy pomaga się kobiecie zarażonej wirusem HIV – mówi jej dyrektor – wcześniej pomagano parom starającym się o dziecko, gdy to mężczyzna był zainfekowany.

11:30