"Czy ryby złowione w Kanale La Manche nadają się do jedzenia?" - odpowiedź na to z pozoru proste pytanie sprawia ekspertom zadziwiająco dużo kłopotów.

Francuskie władze zapewniają, że zatonięcie włoskiego tankowca "Ievoli Sun" nie spowodowało do tej pory katastrofy ekologicznej, ale wielu komentatorów pozostaje sceptycznych wobec tych informacji. "Jeśli ryby złowione w Kanale La Manche będą śmierdzieć lub mieć niedobry smak, to nie należy ich jeść" - tak można streścić dziwnie ogólnikowy komunikat Agencji ds. Bespieczeństwa Żywności, który wprost wyśmiewany jest przez francuskie media. "Dobrze, że to powiedziano, bo do tej pory jadłem wszystkie śmierdzace ryby" - zażartował jeden z komentatorów telewizyjnych. Międzynarodowa organizacja ekologiczna "Grennpeace" zarzuca Paryżowi ukrywanie informacji dotyczących realnego stopnia skażenia wody i powietrza. W odpowiedzi francuska marynarka wojenna zprosiła trzech członków tej organizacji do udziału w pobieraniu i badaniu próbek.

O zamieszaniu związanym z rybkami pływającymi w Kanale La Manche mówi paryski korespondent radia RMF, Marek Gładysz:

10:30