W wywiadzie dla magazynu „Harper’s Bazaar” królowa muzyki pop opowiada o pierwszych lata po przeprowadzce do Nowego Jorku. Madonna wyznaje, że jako nastolatka padła ofiarą gwałtu.

Mając 19 lat Madonna przyjechała do Nowego Jorku z nadzieją, że przebije się w branży muzycznej. Ale początki swojej kariery wspomina dziś jako koszmar.

"Grożono mi nożem i zgwałcono" - mówi piosenkarka w wywiadzie dla "Harper’s Bazaar".

"Nowy Jork nie był tym, czego się spodziewałam. Miasto nie powitało mnie z otwartymi rękoma. Już w pierwszym roku mojego pobytu zostałam napadnięta, ktoś celował do mnie z pistoletu. Zostałam zgwałcona na dachu budynku, gdzie sprawca zaciągnął mnie przyciskając nóż do pleców" - wyznaje Madonna.

"Chciałam zostać matką"

Piosenkarka opowiada szczerze także o poszukiwaniu miłości i nieudanym małżeństwie z aktorem Seanem Pennem. 

"Kiedy miałam 35 lat, szukałam miłości w złych miejscach. Postanowiłam, że muszę być kimś więcej, niż tylko dziewczyną ze złotymi zębami i chłopakami-gangsterami. Zaczęłam szukać sensu życia. Chciałam zostać matką" - powiedział piosenkarka w wywiadzie.

Madonna jest mamą czworga dzieci: Lourdes, Rocco oraz dwójki adoptowanych pociech: Davida i Mercy.

"Harper’s Bazaar"