Dziś debiutuje w księgarniach pierwszy tom "Dziennika" Sławomira Mrożka. Mieszkający w Nicei dramaturg przyjechał w związku z tym do Polski. To przede wszystkim analiza stanu ducha emigranta. Zapiski z lat 1962-69, czyli z okresu, gdy Mrożek wyjechał z Polski. Nowe wydawnictwo to nie lada gratka dla czytelników, pisarz jakiego nie znamy, intymny i prywatny.  

"Dziennik" ukaże się u nas w trzech tomach, nakładem Wydawnictwa Literackiego. W sumie zapiski liczą ponad 5 tysięcy stron - maszynopisów i odręcznych notatek, które pisarz robił przez 30 lat. W kilkudziesięciu miastach, kilkunastu krajach i na trzech kontynentach.

W kwestii małomówności pisarza niewiele się zmieniło, w czasie południowego, oficjalnego w Warszawie spotkania nie powiedział ani jednego słowa. Jutro Sławomir Mrożek ma pojawi się w Krakowie. W obu miastach trwać będzie festiwal "Mrożek na XXI wiek". Pierwszym przystankiem jest wieczorne spotkanie w Teatrze Współczesnym w Warszawie i przygotowana przez aktoró akcja "Mrożek - czytanie". Jutro w BUW-ie otwarcie wystawy "Sławomir Mrożek". W sobotę krakowska PWST i Jerzy Stuhr zapraszają na czytanie sztuki "Jeleń" - odnalezionej jednoaktówki pisarza,  a w niedzielę na Rynku Głównym będą tańce. "Wielkie tango dla Mrożka".