Z pewnością doświadczyliście w życiu dziwnych zbiegów okoliczności. Coś, co nie powinno się zdarzyć, jednak się wydarzyło. Szansa pojawienia się takiego faktu była bliska zeru, a tu nagle jest, objawia się w aurze niesamowitości, nimbie tajemnicy, albo zwyczajnego zadziwienia.

Najprostszy, najbardziej popularny przykład to gry liczbowe. W nagłym natchnieniu wysyłamy w ostatniej chwili, tuż przed losowaniem, na chybił trafił, kupon totolotka. Maszyna wypluwa małą karteczkę z sześcioma przypadkowymi liczbami. I jeszcze tego wieczoru całkowicie zmienia się nasze życie, oczywiście na tyle, na ile może go odmienić masa pieniędzy. To jest tak zagadkowy zbieg okoliczności, że zaczynamy wierzyć w irracjonalną ingerencję. Oczywiście zaraz pojawi się obok nas ironiczny, wszechwiedzący  matematyk. "Probabilistyka, głupku! To wynika z rachunku prawdopodobieństwa. Twoja szansa wynosiła jak 1 do 13 983 816. Jednak - z naukowego punktu widzenia - to nie było niemożliwe. To szczęśliwy traf. Nic więcej."    

Bywają też inne życiowe koincydencje. Jedną z nich opisuje brytyjska matematyczka Hannah Fry w książce "Hello world. Jak być człowiekiem w epoce maszyn". Spotkaliście kiedykolwiek sobowtóra, który nie dość, że wygląda dokładnie tak jak wy, ma nie tylko identyczną twarz i sylwetkę, ale na dodatek nosi ten sam strój? Myślicie, że to niemożliwe? Ja też. A jednak naprawdę się zdarza, jakby na przekór naukowym teoriom.

Teghan Lucas - jak czytamy w książce "Hello world"- uczona z University of Adelaide "zadała sobie mnóstwo trudu i pomierzyła osiem różnych cech na zdjęciach czterech tysięcy osób, a ponieważ nie zdołała znaleźć ani jednej pary o identycznych miarach, doszła do wniosku, że szanse na to, by dwie osoby miały taką samą twarz, są mniejsze niż jeden do biliona."

A jednak niejaki Neil Douglas po wejściu na pokład samolotu do Irlandii stwierdził, że na sąsiednim fotelu siedzi jego sobowtór. Pomyślcie! Dwóch identycznych facetów, nie spokrewnionych ze sobą, pojawia się obok siebie, czyli w jednym miejscu i w tym samym czasie! Panowie na dowód zrobili sobie selfie. Widzimy tych roześmianych brodaczy, jak jedna osoba odbita w zwierciadle, na fotografii w książce. Ale to mało! Kiedy zamieścili to zdjęcie w internecie, z całego świata napłynęły do nich liczne "ich" wizerunki, facetów-sobowtórów. Wypisz wymaluj - dwaj brodacze z samolotu. I co, Teghan Lucas? Co z wynikami pani naukowych badań? Czyżby to Bóg grał z nami w kości? Że nawiążę do tytułu książki Iana Stewarta na temat  matematyki chaosu.

Carl Gustaw Jung - słynny szwajcarski psychoanalityk - dał inną odpowiedź na pytanie o istotę tego fenomenu. Twierdził, że oprócz zasady przyczynowości zjawisk istnieje coś takiego jak "synchroniczność" wynikająca z "wszechzwiązku zdarzeń". Pojawiają się one nie w związku przyczynowo-skutkowym, ale w liniach "równoległych", kiedy mają dla obserwatora istotne znaczenie. Często traktujemy je jak omen, ważny znak.

Co to wszystko ma wspólnego z moją rozmową z jedną z najwybitniejszych poetek - Ewą Lipską? Dlaczego przeprowadziłem ten wywiad w krakowskim mieszkaniu autorki książki "Sefer", nawiązującej swoim tytułem do kabalistycznej księgi "Sefer Jecira"? Z jakiego powodu pojawiłem się w domu artystki z bukietem trzynastu róż? I czy nagranie tego spotkania z jedną z moich ulubionych autorek nie może pojawić się w innym dniu?

Nie może. Sprawa wyszła na światło dzienne dokładnie w tym czasie: 8 października, w czwartek, w 2020 roku.

Poważnie! Sprawdźcie <<< TUTAJ >>>:

Czas się uśmiechnąć.

Popatrzcie na to, co napisałem, z przymrużeniem oka. Jeśli zrobicie to przed lustrem, ci drudzy - odwróceni do was przodem - zrobią dokładnie to samo.   

"Śniadanie Mistrzów: Ewa Lipska" to kolejny nasz odcinek w ramach Copernicus Festival. Jest to impreza, której celem jest popularyzacja nauki i filozofii, wyjaśnianie ich wpływu na życie społeczne oraz pokazywanie różnorodnych relacji między nimi a innymi dziedzinami kultury, w tym literaturą i sztuką. W tym roku, w związku z pandemią koronawirusa, spotkania z prelegentami przeniesione zostały do sieci. Hasłem przewodnim tej edycji Copernicus Festival jest czas.

   


Opracowanie: