Nie myślę o przyszłości grupy Pink Floyd. Po prostu nie widzę możliwości ponownej współpracy z Rogerem Watersem – mówi RMF FM David Gilmour. Gitarzysta Pink Floyd przyjechał do Polski, by zagrać koncert w Stoczni Gdańskiej.

Wspólne granie mnie nie interesuje – podkreśla Gilmour w rozmowie z Katarzyną Sobiechowską–Szuchtą. Skupiłem się teraz na sobie. I robię własną muzykę.

David Gilmour chętnie współpracuje z polskimi muzykami. Zbigniew Preisner był np. odpowiedzialny za orkiestrację na ostatnim albumie muzyka. Został zaproszony także do współpracy w czasie wieczornego występu w Stoczni Gdańskiej.

Gilmour ceni sobie pracę z Preisnerem. Zbigniewa Preisnera spotkałem kilka lat temu w Londynie. To była kolacja z twórcami filmu, do którego pisał muzykę. Słuchałem często jego kompozycji. Bardzo mi się podobały i miałem nadzieję, że któregoś dnia będziemy pracować razem - mówi Gilmour.

Muzyk przyznaje, że każdy koncert jest dla niego wyjątkowy i przed każdym występem czuje się trochę zdenerwowany. - Na szczęście o mój spokój i komfort psychiczny dba sztab ludzi. A ponieważ dobrze wykonują swoją pracę, nie miewam dużej tremy - zaznacza.

Legenda Pink Floyd rzadko koncertuje i rzadko wydaje płyty; żeby przyjechać do Polski odwołał swój występ w Monachium. W programie jego koncertu w Gdańsku znalazły się i stare, i nowe utwory.

A co wielki muzyk robi, gdy nie gra koncertów i nie pracuje? Lubi zabawy ze swoimi dziećmi, a swego czasu znane było także jego zamiłowanie do zabytkowych aut. - Był przez chwilę taki moment, że uwielbiałem wyścigi samochodowe. Miałem też zabytkowe auto Formuły 1, czyli BRM. Kupiłem także wiekowe BMW, ale wyrosłem już z mojej motoryzacyjnej pasji - opowiada gitarzysta.

Gilmour, znany przede wszystkim jako wokalista i gitarzysta, uczy się także grać na saksofonie. - Zawsze miałem takie marzenie, ale byłem zbyt leniwy - przyznaje. Mówi, że zdopingowała go żona, która kupiła mu saksofon na urodziny, i syn, który sam zaczął uczyć się gry w szkole. - Zdecydowałem się brać lekcje u tego samego nauczyciela – również po to, by wspierać syna - dodaje muzyk.

Ten weekend jest wyjątkowy dla fanów Pink Floyd. Wszak w piątek Roger Waters wystawił swoją operę w Poznaniu. Widowisko "Ca Ira" obejrzało kilkanaście tysięcy osób. Spektakl z udziałem kilkuset artystów: orkiestry, chórów, śpiewaków operowych, aktorów, tancerzy, kaskaderów i statystów przedstawiono dla uczczenia 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca '56.