"Idy marcowe," film w reżyserii Georga Clooneya i z nim w roli głównej, w piątek trafi do polskich kin. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej doceniła go, przyznając obrazowi nominację do Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany.

To film o brudnych, politycznych rozgrywkach na szczytach władzy. Temat nienowy, ale Clooney opowiedział go w bardzo świeży sposób, w szybkim tempie, trzymając widza w napięciu. Film ma dowcipne dialogi, choć stawia poważne zarzuty. Że polityka ogranicza się dziś wyłącznie do czarowania wyborców. To bardzo udane połączenie rozrywki i społeczno-politycznego kina. Tytuł filmu odwołuje się do zabójstwa Juliusza Cezara. W czasie tego święta został zamordowany przez zamachowców w tym oddanego przyjaciela Brutusa. Clooney mówi, że inspirował się tymi wydarzeniami, opisanymi w tragedii Szekspira.

George Clooney nie tylko wyreżyserował "Idy marcowe", ale wystąpił również w jednej z głównych ról, wcielając się w przystojnego i elokwentnego Mike'a Morrisa, lidera w walce o fotel prezydenta USA. Jego błyskotliwego doradcę, odpowiedzialnego za kontakty z prasą gra Ryan Gosling. Sztabowiec wdaje się w romans z seksowną asystentką i rozpoczyna ryzykowną grę z rywalami Morrisa.

W filmie, oprócz Georga Clooneya i Ryana Goslinga, zagrali nominowany do Oscara Paul Giamatti, laureat Oscara Phillip Seymour Hoffman, nominowana do Złotego Globu Evan Rachel Wood i laureatka Oscara Marisa Tomei. Film w polskich kinach pojawi się 3 lutego.