Po południu zmarł ksiądz prałat Józef Obrembski, najstarszy kapłan na Litwie, który w marcu ukończył 105 lat. Polacy na Litwie nazywali go patriarchą Wileńszczyzny. Był bardzo szanowaną osobą. W czasach sowieckich organizował opiekę nad wypędzonymi księżmi, ukrywał ich. Schronienie u księdza znajdowali też żebracy i samotni.

Józef Obrembski pochodzi z Ziemi Łomżyńskiej. Do Wilna przybył w roku 1925 na studia w seminarium duchownym. Po otrzymaniu święceń kapłańskich pracę duszpasterską rozpoczął jako wikariusz w Turgielach, 40 km od Wilna. Od 1950 r. pełnił obowiązki proboszcza w Mejszagole, gdzie mieszkał do śmierci.

Od kilku lat polska szkoła w Mejszagole nosi imię księdza prałata Józefa Obrembskiego. Postaci Obrembskiego poświęconych zostało kilka książek wydanych na Litwie, m.in. "Żywot jak słońce" autorstwa Jana Sienkiewicza i wydana przed pół rokiem "Józef Obrembski - kapłan według Serca Bożego", która zawiera wspomnienia księży Wileńszczyzny o duchownym.

Za wieloletnie zasługi w krzewieniu wiary i polskości ksiądz Obrembski został m.in. wyróżniony medalem Zasłużony dla Kultury Polskiej, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, który w 1994 roku wręczył mu prezydent Lech Wałęsa. W lutym br. podczas wizyty na Litwie prezydent Bronisław Komorowski osobiście uhonorował duchownego Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP.

Prezydent na swojej stronie internetowej złożył kondolencje. To kapłan bliski mojemu sercu i sercom wszystkich Polaków na Wileńszczyźnie - napisał Bronisław Komorowski.