Tysiące osób wyszły w sobotę na ulice Buenos Aires, by wyrazić swój sprzeciw wobec zbrodni na trzech kobietach w wieku 20 i 15 lat. Padły one ofiarą przestępców narkotykowych. Według argentyńskich śledczych tortury i zabójstwa były transmitowane na żywo na Instagramie.

  • W Buenos Aires tysiące osób protestowały po brutalnym zabójstwie dwóch 20-latek i 15-latki przez gang narkotykowy.
  • Ofiary zostały zwabione pod pretekstem imprezy, a następnie torturowane i zamordowane - zbrodnia miała być transmitowana na Instagramie.
  • Ciała dziewcząt odnaleziono po pięciu dniach od zaginięcia, a śledczy zatrzymali już pięciu podejrzanych.
  • Demonstranci zarzucają władzom bezczynność w walce z przestępczością narkotykową i domagają się większego bezpieczeństwa.
  • Aby dowiedzieć się, jak na te doniesienia zareagowała firma Meta, przeczytaj cały artykuł.

Demonstracje zorganizowano po tym, jak śledczy ujawnili, że zbrodnie na prywatnej transmisji na Instagramie oglądało 45 osób. Ciała Moreny Verdi i Brendy del Castillo, kuzynek w wieku 20 lat, oraz 15-letniej Lary Gutierrez znaleziono w środę, zakopane na podwórku domu na południowych przedmieściach Buenos Aires, pięć dni po ich zaginięciu - podaje AFP.

Zwabione na "imprezę", brutalnie zamordowane

Z najnowszych ustaleń policji i prokuratury wynika, że kobiety myślały, iż idą na imprezę. Wizją przyjęcia 19 września zwabiono je do dostawczego samochodu. Stamtąd zostały wywiezione do domu oddalonego o około 30 kilometrów. Tam przestępcy mieli odcinać kobietom palce, wyrywać paznokcie, bić i dusić.

To, że istnieje nagranie zbrodni, ujawnił podczas przesłuchania podejrzany w sprawie zaginięcia Moreny, Brendy i Lary - przekazał Javier Alonso, urzędnik odpowiedzialny za bezpieczeństwo w prowincji Buenos Aires.

Na nagraniu, do którego dotarli funkcjonariusze, słychać, jak przywódca gangu mówi: "Tak kończą ci, którzy kradną mi narkotyki". Kobiety miały, zdaniem gangsterów, ukraść małą paczkę z narkotykami.

Większość osób uczestniczących w demonstracji maszerowała pokojowo, ale doszło też do kilku starć z policją. Mundurowi użyli pałek i tarcz, by opanować sytuację.

Rodziny i społeczeństwo żądają sprawiedliwości

Maszerując w pobliżu argentyńskiego parlamentu, członkowie rodzin ofiar nieśli transparenty z imionami zamordowanych. Wśród nich był Leonel del Castillo, ojciec jednej z dziewcząt. Kobiety muszą być chronione bardziej niż kiedykolwiek - powiedział. Wcześniej mówił, że nie był w stanie zidentyfikować ciała swojej córki z powodu tortur, jakim została poddana.

Protestujący wyrażali sprzeciw wobec - ich zdaniem - bezczynności władz w walce z rosnącym wpływem gangów narkotykowych. W trakcie marszu skandowano hasła potępiające administrację prezydenta Javiera Milei, a w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia płonących wizerunków prezydenta i jego politycznych sojuszników.

Wzruszające słowa padły także z ust dziadka zamordowanych kuzynek, Antonio del Castillo, który nie krył łez, nazywając sprawców "krwiożercami".  Nie zrobilibyście tego, co zrobiono ofiarom, nawet zwierzęciu - mówił podczas manifestacji.

Kolejne zatrzymania i stanowisko firmy Meta

W piątek minister bezpieczeństwa narodowego Patricia Bullrich poinformowała o zatrzymaniu piątego podejrzanego w sprawie. W sumie w areszcie przebywa trzech mężczyzn i dwie kobiety. Ostatni z zatrzymanych został ujęty w boliwijskim mieście przygranicznym Villazon i jest podejrzany o udzielenie wsparcia logistycznego poprzez dostarczenie pojazdu użytego podczas zbrodni. Władze opublikowały także zdjęcie domniemanego organizatora ataku, 20-letniego obywatela Peru, który wciąż pozostaje na wolności.

W związku z pojawiającymi się doniesieniami o możliwej transmisji na żywo z przestępstwa, firma Meta - właściciel Instagrama - stanowczo zaprzeczyła, jakoby takie nagranie pojawiło się na jej platformie.

"The New York Times" zauważa, że grupy przestępcze zwiększają swoją obecność w Argentynie, która stała się ważnym szlakiem tranzytowym dla przemytników transportujących narkotyki z Boliwii i Peru do Europy. Handel narkotykami napędza konkurencję i przemoc między gangami walczącymi o terytorium i zyski.