​"W ideale chcielibyśmy się porozumieć ws. wznowienia komunikacji i udrożnienia jej kanałów, ażebyśmy mogli pracować nad zbliżeniem stanowisk we wszystkich trudnych kwestiach" - powiedział w piątek szef rosyjskiego MSZ w wywiadzie, jakiego udzielił stacji RT. Występując w programie "Politicking", który w prokremlowskiej telewizji RT prowadzi od 2013 r. nestor amerykańskiego dziennikarstwa Larry King, Siergiej Ławrow zaznaczył, że Rosja i Stany Zjednoczone powinny pozostawać w stałym kontakcie nie tylko w odniesieniu do kwestii spornych, "ale także tych, w przypadku których już teraz możemy owocnie współpracować w interesie naszych krajów i całej wspólnoty międzynarodowej, np. w tym, co dotyczy strategicznej stabilności".

Na miejscu jest już dziennikarz RMF FM Patryk Michalski, który będzie relacjonował przebieg szczytu Trump - Putin.

Rozmowa z szefem rosyjskiej dyplomacji został wyemitowana o godz. 23 czasu moskiewskiego (godz. 22 w Polsce). Jej głównym tematem były przygotowania do zaplanowanego na 16 lipca szczytu przywódców USA i Rosji, Donalda Trumpa i Władimira Putina.

Ławrow poinformował w trakcie rozmowy, że równolegle do helsińskich rozmów przywódców USA i Federacji Rosyjskiej, "które w części początkowej zażyczyli oni sobie przeprowadzić w cztery oczy", odbędą się jego rozmowy z sekretarzem stanu Mike'm Pompeo. Wezmą też w nich udział ambasadorowie obydwu krajów.

Nie mamy ustalonego porządku tych rozmów - dodał. "Będziemy rozmawiać na tematy, które zechcą poruszyć przedstawiciele Rosji czy też USA" - wyjaśnił. Są też sprawy, które koniecznie trzeba będzie omówić - wskazał Ławrow. Jesteśmy np. gotowi przedyskutować wszelkie problemy, które mogą wywoływać zaniepokojenie w USA, np. w sferze cyberbezpieczeństwa - zadeklarował.

W drugiej części wywiadu minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow skoncentrował się na krytyce Sojuszu Atlantyckiego, który określił mianem "zimnowojennego atawizmu".

Widzimy, jak NATO wciąż się rozszerza i rozszerza, przybliżając się do granic Rosji i wchłaniając wciąż nowe kraje, co nie sprzyja, mówiąc wprost, podniesieniu poziomu bezpieczeństwa w samym Sojuszu - powiedział. A mamy przecież wspólne zagrożenia i wspólnych wrogów: terroryzm, zmiany klimatyczne, zorganizowaną przestępczość czy handel narkotykami. Rozszerzenie NATO nie pomaga w rozwiązaniu żadnego z tych problemów - dodał.

Oprócz ponowienia oferty o współudziale w zwalczaniu zagrożeń międzynarodowych w zamian za marginalizację Paktu Północnoatlantyckiego, z czym Moskwa występuje bezskutecznie od kilku dekad, szef rosyjskiej dyplomacji zarzucił w piątek przywódcom Europy Zachodniej, że w przeciwieństwie do prezydenta USA Donalda Trumpa boją się zdrowej rywalizacji i "inaczej niż Trump, który widzi w Putinie silnego rywala" wolą opierać swe wrogie nastawienie do Rosji "na wysoce prawdopodobnych założeniach" o wrogiej działalności Kremla.

Zdaniem Ławrowa sprawa otrucia podwójnego agenta Skripala i jego córki nie została poparta żadnymi dowodami, a jedynie "wysoko prawdopodobnymi przypuszczeniami". Cała polityka wobec Rosji jest oparta właśnie na podobnym mechanizmie wysokiego prawdopodobieństwa - wskazał.

Ławrow nie wykluczył, że Putin i Trump "z czasem mogą się zaprzyjaźnić". Jednocześnie skrytykował prezydenta USA za jego niedawną wypowiedź dot. projektu Nord Stream2, zgodnie z którą Moskwa stara się za p[pomocą dostaw gazu podporządkować sobie politycznie Berlin.

Jeśli rosyjski autokratyczny gaz jest gorszy niż demokratyczny gaz amerykański, to jest mi straszliwie przykro, ale to nie jest ani ekonomia, ani współzawodnictwo. To jest ideologia w najczystszej postaci - oświadczył Ławrow. 

(ph)