Wojna o Osetię nie rozpoczęła się na początku sierpnia 2008 roku – ten konflikt tlił się, z większym lub mniejszym natężeniem, od rozpadu Związku Radzieckiego. To wtedy separatyści z Osetii i Abchazji postanowili sięgnąć po niepodległość. Później głównym rozgrywającym stała się Rosja.

W listopadzie 1989 roku Osetia Południowa ogłosiła autonomię i odrębność od Gruzińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Tbilisi nie zamierzało uznać secesji, ale po trzech miesiącach walk władze Gruzji musiały pogodzić się z porażką.

Spokój nie trwał jednak długo – w grudniu 1990 roku wybuchły kolejne walki, krwawe starcia trwały aż do 1992 roku. Osetyjczycy i Gruzini podpisali rozejm, który zamroził konflikt na wiele lat. Przez lata Tbilisi było zbyt słabe, by spacyfikować buntowników, wspieranych de facto przez Rosję.

A Osetyjczycy budowali własne państwo – ogłosili własną konstytucję, wybrali prezydenta. W 2001 roku został nim Eduard Kokojty, który w 2002 roku poprosił Moskwę o uznanie niezależności separatystycznej republiki i włączenie jej do Rosji.

Sytuacja wokół Osetii Południowej i Abchazji zmieniła się po dojściu do władzy w 2003 r., ekipy Micheila Saakaszwilego. Ten prozachodni polityk postanowił zjednoczyć Gruzję. Z Adżarią poszło łatwo, gorzej było z Abchazją i Osetią Południową.

W listopadzie 2006 roku Osetyjczycy w referendum zdecydowali o zerwaniu z Tbilisi. Gruzja uznała to za część rosyjskiej kampanii zmierzającej do wywołania wojny. Napięcie wzrosło, gdy parlament gruziński przegłosował ustanowienie tymczasowej administracji w Osetii Południowej, a separatyści oskarżyli Gruzję o przeprowadzenie ataku moździerzowego i snajperskiego na Cchinwali.

W październiku 2007 roku załamały się rozmowy pod egidą OBWE między Gruzją a Osetią Południową. Gdy świat poparł oderwanie Kosowa od Serbii, o to samo zaapelowali Osetyjczycy.

W marcu rosyjska Duma wezwała Kreml do uznania niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. Była to odpowiedź Moskwy na dążenia Gruzji do objęcia jej Planem Działań na rzecz Członkostwa (MAP) w NATO.

W kwietniu 2008 roku Osetia odrzuciła porozumienie z Gruzją o podziale władzy, domagając się pełnej niepodległości.

8 sierpnia Gruzini ruszyli na Osetię. Rozpoczęła się otwarta wojna, w którą zaangażowała się Rosja. Moskwa wysłała wojska do Osetii pod pozorem obrony swoich obywateli i „by wymusić pokój”. Bomby spadają na gruzińskie miasta.

10 sierpnia stan wojenny ogłosiła Abchazja, druga zbuntowana prowincja Gruzji. Wojska abchaskie rozpoczęły szturm strategicznego wąwozu Kodori, kontrolowanego przez żołnierzy gruzińskich. Świat apeluje o przerwanie ognia. Gruziński prezydent podpisał dokument w sprawie zawieszenia broni w Osetii Południowej; Rosja ignoruje rozejm, trwają bombardowania gruzińskich miast. Rosyjski ambasador na Łotwie ostrzegł, że Polska i kraje bałtyckie "będą musiały zapłacić" za ostrą krytykę Rosji w jej konflikcie z Gruzją. Trwa ewakuacja Polaków z Gruzji.

12 sierpnia do Tbilisi przylatują prezydenci Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy - opowiadają się zdecydowanie za integralnością Gruzji i przeciwko agresji Rosji. Rosyjski prezydent ogłasza koniec „operacji pokojowej” w Gruzji. Świat się cieszy, Saakaszwili zgadza się na przedstawiony przez Nicolasa Sarkozy'ego pięciopunktowy plan pokojowy. Ale to nie koniec konfliktu. Bo rosyjskie wojska ani myślą wycofać się z Gruzji, choć rosyjscy generałowie zapewniają, że… wcale ich tam nie ma. Co więcej, z Gruzji dochodzą sygnały o gwałtach, grabieżach i morderstwach popełnianych przez rosyjskich i osetyjskich żołnierzy. Rosjanie niszczą też gruzińską infrastrukturę wojskową, a nawet mosty.

Dopiero 17 sierpnia Dmitryj Miedwiediew zapowiedział odwrót z Gruzji. Nicolas Sarkozy ostrzegł Kreml przed "poważnymi konsekwencjami" w relacjach z Unią Europejską, jeżeli uzgodnione warunki zawieszenia broni, w tym opuszczenie przez Rosjan Gruzji, nie zostaną szybko i całkowicie wdrożone. Kanclerz Niemiec Angela Merkel po raz kolejny podkreśliła, że Gruzja dołączy do NATO.