Co najmniej 11 osób zginęło, a kilka innych zostało rannych podczas eksplozji w pobliżu posterunku policji w Peszawarze, na północy Pakistanu. Ładunek ukryty był w samochodzie.

Na razie do zamachu nie przyznało się żadne ugrupowanie. Podejrzenie pada jednak na talibów. W zorganizowanych przez nich w Pakistanie zamachach w ciągu ostatnich dwóch tygodni zginęło ponad 150 osób. Zdaniem analityków ataki te mają zmusić rząd, by zrezygnował z planowanej ofensywy wojskowej w przygranicznych regionach, w których ukrywają się bojownicy.