Co najmniej 30 osób zginęło, a 45 zostało rannych na skutek samobójczego ataku terrorystycznego, do którego doszło w czwartek podczas wesela odbywającego się na zachód od Bagdadu - podały irackie służby bezpieczeństwa. Nikt nie przyznał się dotąd do ataku, którego celem byli prawdopodobnie członkowie władz.

Co najmniej 30 osób zginęło, a 45 zostało rannych na skutek samobójczego ataku terrorystycznego, do którego doszło w czwartek podczas wesela odbywającego się na zachód od Bagdadu - podały irackie służby bezpieczeństwa. Nikt nie przyznał się dotąd do ataku, którego celem byli prawdopodobnie członkowie władz.
Zdjęcie ilustracyjne /PAP/EPA/AHMED JALIL /PAP/EPA

Liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć ze względu na ciężki stan wielu rannych.

Zamachu dokonano w mieście Amerijat Faludża. Jak poinformowały lokalne służby bezpieczeństwa, atak mógł być wymierzony w osoby, które przeciwstawiały się dżihadystom z Państwa Islamskiego.

Do zamachu doszło w czasie, gdy ofensywa sił irackich na Mosul weszła w drugi miesiąc. Miasto uznawane za bastion Państwa Islamskiego w tym kraju zostało już praktycznie okrążone. W środę uczestniczące w operacji jednostki wspieranych przez Iran milicji zdobyły ważne lotnisko wojskowe na zachód od Mosulu.

Szacuje się, że miasta broni 5-6 tys. dżihadystów. Naprzeciw nim stanęły siły koalicji liczące 100 tys. żołnierzy. Mimo tego ISIS nadal jest zdolne do przeprowadzania zamachów na terytorium kraju, a nawet w pobliżu jego stolicy.

(łł)