Szef emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmed Zakajew odwiedził po południu polski konsulat w Londynie, by upewnić się co do warunków uzyskania wizy do Polski. Rozmowa nie była jednak elementem procedury wizowej i doszło do niej z inicjatywy czeczeńskiego polityka.

Rozumiem, że intencją przyjścia Zakajewa do nas jest chęć wyjazdu do Polski, ale nie mówił o konkretnych terminach - poinformował kierownik wydziału konsularnego, pierwszy radca Dariusz Adler. Dodał, że była to krótka wizyta. Zakajew znał wymogi proceduralne, bo poinformowano go o tym w ubiegłym tygodniu przez telefon. Przyszedł, ponieważ chciał się osobiście upewnić.

Niezbędnym warunkiem formalnym wydania Zakajewowi polskiej wizy jest wyrobienie przez niego nowego dokumentu podróży u władz brytyjskich. Średnio zajmuje to sześć tygodni. W starym dokumencie nie ma już miejsca na nowe pieczątki, a wizy na osobnym blankiecie nie może uzyskać, ponieważ taka praktyka nie jest stosowana wobec brytyjskich dokumentów podróży.

Zakajew, który poszukiwany jest przez Rosję międzynarodowym listem gończym w związku z zarzutami o terroryzm, przybył do Polski na Światowy Kongres Narodu Czeczeńskiego. 17 września został zatrzymany przez polską policję i przewieziony do warszawskiej prokuratury (wcześniej sam zadeklarował, że stawi się w tym dniu w prokuraturze). Śledczy wnieśli do sądu o 40-dniowy areszt wobec Zakajewa, ten jednak wniosek oddalił. Powołał się przy tym na fakt, że decyzja sądu angielskiego o przyznaniu Zakajewowi azylu obowiązuje na terenie całej Unii.