Rosyjska telewizja LifeNews, powołując się na źródła w organach ścigania poinformowała, że w sprawie zabójstwa Borysa Niemcowa poszukiwane są jeszcze cztery osoby. Mają to być wspólnicy zatrzymanych w sobotę Anzora Gubaszewa i Zaura Dadajewa.

Według informatora rosyjskiej telewizji poszukiwane osoby dostarczyły broń zabójcom opozycjonisty, a także śledziły Borysa Niemcowa.

Jeden z rozmówców agencji Interfax przekazał, że "organy ochrony prawa praktycznie od samego początku miały dobre punkty zaczepienia" ws. Niemcowa. Bardzo szybko znaleziono samochód, którym posłużyli się domniemani mordercy; w aucie zabezpieczono ślady biologiczne, które pozwoliły złapać trop zabójców.

Oprócz tego śledczy dysponowali wystarczająco wyraźnymi fotografiami sprawców, uzyskanymi z kamer systemu monitoringu ulicznego. Tradycyjnie w wyjaśnieniu zbrodni pomogła analiza billingów telefonicznych -pisze agencja. Informator zaznacza również, że "jest jednak za wcześnie na postawienie kropki w sprawie - trzeba jeszcze znaleźć organizatorów i zleceniodawców". 

Niezależna telewizja Dożd przytoczyła wypowiedź sekretarza Rady Bezpieczeństwa Inguszetii Alberta Barachajewa, który ujawnił, że obu podejrzanych zatrzymano na terytorium tej republiki: jednego w piątek w rejonie Małgobeku, a drugiego - w sobotę w rejonie Nazrania.

Z kolei państwowa telewizja Kanał 1 podała, że jeden z zatrzymanych ma 32 lata, a drugi - 33 lata; są kuzynami, od kilku lat mieszkali w Moskwie. Agencja Interfax przekazała wypowiedź matki jednego z zatrzymanych, Ajmani Dadajewej, która oświadczyła, że jej syn nie mógł zabić Niemcowa, ponieważ przez prawie 10 lat pełnił służbę w organach ścigania Republiki Czeczeńskiej m.in. w batalionie "Siewier".

Dziennik "Kommiersant" na swojej stronie internetowej poinformował, że śledczy dysponowali rysopisem podejrzanych, sporządzonym na podstawie zeznań "funkcjonariuszy organów ochrony prawa", którzy "w wyniku zbiegu okoliczności znaleźli się w pobliżu miejsca zabójstwa" Niemcowa.

Adwokat rodziny Borysa Niemcowa Wadim Prochorow wyraził zadowolenie z zatrzymania podejrzanych, ale podkreślił, że trzeba poczekać, aż przyznają się oni do winy.

55-letni Borys Niemcow został zastrzelony 27 lutego wieczorem przed murem Kremla, nieopodal placu Czerwonego. Opozycjonista był jednym z najgłośniejszych krytyków Putina. Zarzucał mu zwłaszcza agresywną politykę wobec Ukrainy.

Rosyjscy śledczy twierdzą, że w grę może wchodzić motywów zbrodni, w tym taki, że zabójstwa dokonano, by oczernić Putina. Jak informował po zabójstwie sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, według Putina morderstwo miało "wyjątkowo prowokacyjny charakter". Śledczy biorą też m.in. pod uwagę powiązania sprawców z islamskim terroryzmem. AFP przypomina, że Niemcow potępił styczniowy atak dżihadystów na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo".

(mn)