53-letni prawicowy ekstremista Thomas Mair został uznany za winnego zabójstwa posłanki Partii Pracy Jo Cox i skazany na dożywotnie więzienie. Doszło do tego po zaledwie siedmiodniowym procesie, w trakcie którego całkowicie zrezygnował z obrony. Zgodnie z decyzją sądu Mair nie będzie miał możliwości przedterminowego opuszczenia więzienia.

53-letni prawicowy ekstremista Thomas Mair został uznany za winnego zabójstwa posłanki Partii Pracy Jo Cox i skazany na dożywotnie więzienie. Doszło do tego po zaledwie siedmiodniowym procesie, w trakcie którego całkowicie zrezygnował z obrony. Zgodnie z decyzją sądu Mair nie będzie miał możliwości przedterminowego opuszczenia więzienia.
Rodzina posłanki Cox przed sądem /PAP/EPA/HANNAH MCKAY /PAP/EPA

Przedstawiciele rodziny, w tym mąż posłanki, Brendan Cox, byli obecni w sądzie podczas ogłaszania wyroku. Kilkanaście minut później wdowiec opublikował na Twitterze krótkie oświadczenie.

"Mamy nadzieję, że ten kraj wyciągnie z tej sytuacji coś dla siebie - że śmierć Jo będzie miała znaczenie, a ci, którzy w polityce, mediach i naszych społecznościach próbują nas podzielić, spotkają się z nieprzenikalnym murem brytyjskiej tolerancji i przekonań Jo: że łączy nas znacznie więcej niż dzieli" - napisał.

41-letnia Cox została zamordowana 16 czerwca przed budynkiem lokalnej biblioteki w Birstall, w pobliżu Leeds w hrabstwie West Yorkshire, gdzie miała zaplanowany dyżur poselski w ramach trwającej kampanii przed decydującym głosowaniem w sprawie przyszłości Wielkiej Brytanii w UE.

W trakcie trwającego od 14 listopada procesu prokurator Richard Whittam powiedział, że Mair wielokrotnie ranił posłankę nożem, a następnie oddał w jej kierunku trzy strzały. Kobieta zmarła na miejscu. W toku procesu mężczyzna odmówił przyznania się do winy i składania zeznań.

Whittam ocenił działanie Maira jako "tchórzliwe morderstwo z premedytacją, motywowane politycznie lub ideologicznie" Według świadków zabójca wielokrotnie krzyczał m.in. "Britain First" ("Brytania nade wszystko" - PAP), co może być interpretowane jako odwołanie do nacjonalistycznej partii o tej samej nazwie. Krótko po jego aresztowaniu znaleziono u niego w domu bibliotekę pełną książek o nazizmie, a także literatury poświęconej wyższości białej rasy. Na jednej z półek stał m.in. złoty orzeł - symbol nazistowskich Niemiec. Policja ustaliła też, że Mair wielokrotnie szukał w internecie informacji o lokalnych posłach, morderstwach znanych polityków czy na temat różnych sposobów dokonania zabójstwa.

Mair został także uznany za winnego spowodowania znacznego uszczerbku na zdrowiu 77-letniego Bernarda Cartera-Kenny'ego, który usiłował pomóc posłance, a także nielegalnego posiadania broni palnej i białej z intencją dokonania zbrodni.

Cox została wybrana do Izby Gmin w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. Cieszyła się opinią bardzo aktywnej posłanki; działała na rzecz praw kobiet i cywilnych ofiar konfliktów, krytykowała interwencję Wielkiej Brytanii w Syrii i opowiadała się za pozostaniem kraju w Unii Europejskiej.

Zanim trafiła do parlamentu, Cox działała m.in. w organizacji humanitarnej Oxfam oraz w organizacji dążącej do likwidacji współczesnego niewolnictwa; podróżowała do wielu spośród najbardziej niebezpiecznych państw świata, w tym do Sudanu i Demokratycznej Republiki Konga. Osierociła dwie córki w wieku 4 i 5 lat.

(mn)