Po seriach wstrząsów sejsmicznych w środkowych Włoszech w ostatnich miesiącach znacznie spadła liczba turystów w tej części kraju. Dotyczy to także rejonów, które nie ucierpiały. "Jeśli chcecie pomóc, przyjeżdżajcie do nas na wakacje" - apelują lokalne władze.

Po seriach wstrząsów sejsmicznych w środkowych Włoszech w ostatnich miesiącach znacznie spadła liczba turystów w tej części kraju. Dotyczy to także rejonów, które nie ucierpiały. "Jeśli chcecie pomóc, przyjeżdżajcie do nas na wakacje" - apelują lokalne władze.
Ruiny Amatrice. W wyniku sierpniowego trzęsienia ziemi w mieście zginęło niemal 300 osób / EMILIANO GRILLOTTI /PAP/EPA

Regiony Lacjum, Umbria, Marche i Abruzja - to dziesiątki miasteczek, pełnych zabytków, dzieł sztuki i pamiątek historycznych, liczących setki lat. W wielu z nich zanotowano poważne straty po trzęsieniach ziemi w sierpniu i październiku.

Niektóre miejscowości praktycznie przestały istnieć. W innych - na przykład w Nursji, już przystąpiono do prac, by uratować zniszczone zabytki.

Łączne straty w centralnej części Półwyspu Apenińskiego szacuje się na 15-20 miliardów euro.

Władze w tych regionach przypominają jednak, że jest wiele miejsc, gdzie nie doszło do żadnych zniszczeń. Mimo to branża turystyczna ponosi tam obecnie największe straty z powodu masowej rezygnacji turystów z przyjazdów i odwoływania rezerwacji. Włosi i cudzoziemcy boją się przyjeżdżać w te strony- informują włoskie media. Te cztery regiony kojarzą się teraz głównie z trzęsieniami ziemi.

Jak podkreślił dziennik "La Stampa", finansowo dotyka to miejscowości położone nawet 100 kilometrów od epicentrum wstrząsów, gdzie zniszczenia widziano tylko w telewizji. Tam jednak, dodaje gazeta, właściciele hoteli i pensjonatów oraz przedstawiciele całej branży płacą wysoką cenę za to, że ich miasteczka leżą w regionach, o których było głośno z powodu kataklizmu.

Według pierwszych obliczeń takie pośrednie straty sięgną 3 miliardów euro - powiedział burmistrz Asyżu w Umbrii, Claudio Ricci. W regionie tym liczba turystów w miejscach, gdzie nie było wstrząsów lub były mało odczuwalne, spadła o 50 procent. Turyści zniknęli - przyznają miejscowe władze.

Jako przykład podaje się też bogate w zabytki architektury i sztuki Pesaro w Marche. W mieście nie zanotowaliśmy strat, ale turystów przybywa niewielu - zauważył burmistrz Matteo Ricci.

Podobna sytuacja panuje w mieście Macerata, także w Marche, gdzie odwołano niemal wszystkie rezerwacje do Wielkanocy włącznie.

By zaradzić kryzysowi turystyki władze tego regionu zamówiły reklamy zachęcające do przyjazdu. Apelują o to pochodzący stamtąd znany krytyk sztuki Vittorio Sgarbi i popularny aktor Neri Marcore.

(mpw)