Piętnaście osób zginęło, a około 50 zostało rannych w zamachu samobójczym, do jakiego doszło w Wołgogradzie, na południu Rosji, w gmachu dworca kolejowego. To oficjalny bilans. Silę ładunku oceniono na 10 kg trotylu. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdecydowało o zaostrzeniu środków bezpieczeństwa na wszystkich dworcach kolejowych i lotniskach w Rosji.

Ministerstwo Zdrowia Rosji podało, że po wybuchu do szpitali trafiły 33 osoby. Stan ośmiorga lekarze określają jako bardzo ciężki.

Prezydent Rosji Władimir Putin nakazał Ministerstwu Zdrowia przetransportowanie najciężej rannych do klinik w Moskwie. Do Wołgogradu wyleciał już należący do Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych samolot Ił-76 przystosowany do przewozu rannych.

Komitet Śledczy oficjalnie zakomunikował, że wybuch na dworcu w Wołgogradzie był zamachem terrorystycznym. Z kolei Narodowy Komitet Antyterrorystyczny (NAK) przekazał, że zamachu dokonała kobieta.

Wybuch nastąpił o godz. 12.45 czasu moskiewskiego (9.45 czasu polskiego). Do eksplozji doszło obok bramki pirotechnicznej przy wejściu na dworzec. Wśród ofiar wybuchu jest policjant, któremu jedna z wchodzących kobiet wydała się podejrzana i który próbował ją zatrzymać. Terrorystka-samobójczyni zdetonowała bombę, gdy funkcjonariusz zbliżył się do niej.

Rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin podkreślił, że liczba ofiar zamachu byłaby zapewne znacznie większa, gdyby zamachowczyni udało się przejść do poczekalni, która w tym czasie była pełna ludzi.

Siłę ładunku wybuchowego eksperci ocenili na 10 kg trotylu. W wyniku eksplozji w budynku wyleciały szyby z okien. Uszkodzony został też sam gmach.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdecydowało o zaostrzeniu środków bezpieczeństwa na wszystkich dworcach kolejowych i lotniskach w Rosji. Skierowano tam dodatkowe patrole policji. Wszyscy podróżni będą jeszcze dokładniej kontrolowani.

(j.)