"Paliwowy paraliż" we Francji. Z powodu przedłużającego się strajku pracowników rafinerii ropy naftowej i składów paliwa nadal brakuje tam benzyny na jednej piątej stacji. W niektórych regionach obowiązują nadal ograniczenia w sprzedaży - każdy kierowca może kupić tylko niewielką ilość paliwa.

"Paliwowy paraliż" we Francji. Z powodu przedłużającego się strajku pracowników rafinerii ropy naftowej i składów paliwa nadal brakuje tam benzyny na jednej piątej stacji. W niektórych regionach obowiązują nadal ograniczenia w sprzedaży - każdy kierowca może kupić tylko niewielką ilość paliwa.
Kolejka po benzynę na stacji w podparyskiej dzielnicy biznesu La Defense /Marek Gładysz /RMF FM

Prezydent Francois Hollande zapewnia, że "paliwowy paraliż" Francji słabnie, bo jeszcze kilka dni temu brakowało benzyny aż na jednej trzeciej stacji. Teraz już tylko na jednej piątej. Strajkują wprawdzie ciągle pracownicy większości rafinerii ropy naftowej, ale paliwo przywożone jest na stacje z rządowych magazynów. Zgromadzono tam zapasy, które mają wystarczyć na trzy miesiące.

Ludzie naprawdę potrzebują benzyny, żeby dojeżdżać do pracy. Rozumiem związkowców, którzy protestują przeciwko reformie kodeksu pracy, ale nie powinni oni utrudniać życia zwykłym obywatelom! - mówi korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi zdenerwowany kierowca, który czekał w długiej kolejce po benzynę na stacji w podparyskiej dzielnicy biznesu La Defense.

(mpw)