Wszystko wskazuje na to, że w Niemczech powstanie wielka koalicja. Na zjeździe SPD zapadła decyzja, że socjaldemokraci stworzą rząd z chadekami Angeli Merkel.

Jednomyślności w SPD nie było, ale zdecydowała mocna większość. Lewe skrzydło socjaldemokratów nie było w stanie zamknać drogi do rozmów z chadekami - już o szczegółach koalicyjnego rządu. Pierwsze konkretne spotkanie w tej sprawie odbędzie się w najbliższą środę.

Do negocjacji usiądą przedstawiciele dwóch największych niemieckich ugrupowań. To będzie powrót do współpracy z pierwszej kadencji kanclerz Niemiec Angeli Merkel.

SPD chce, by chadecy zaakceptowali płace minimalną, podwójne obywatelstwo, czy większe wydatki nad osobami starszymi. Nie zamierza za to akceptować podwyżki podatków. Spornym punktem jest też choćby ustalenie przyszłego komisarza unijnego. Obie partie mają swoich kandydatów. 

Przypomnijmy, że CDU Angeli Merkel oraz jej bawarska sojuszniczka CSU zdecydowanie wygrały miesiąc temu wybory do Bundestagu, zdobywając 311 z 631 mandatów. Ze względu na brak absolutnej większości do utworzenia rządu potrzebny im jest jednak partner koalicyjny. Dotychczasowy koalicjant, liberalna FDP, nie przekroczył progu wyborczego i znalazł się poza parlamentem.

Jako ewentualny partner chadeków w rachubę wchodziła największa partia opozycyjna SPD (193 mandaty) oraz partia Zielonych (63). Rozmowy z Zielonymi zakończyły się niepowodzeniem. Natomiast delegacje CDU/CSU i SPD uznały w  czwartek, że zbieżność stanowisk w wielu kwestiach stwarza szansę na utworzenie wspólnego rządu. 

(mal)