​555 urzędników związanych z władzami Stambułu miało współpracować z organizacjami uznawanymi w Turcji za terrorystyczne. W związku z niepokojącymi zarzutami, ministerstwo spraw wewnętrznych Turcji rozpoczęło śledztwo w tej sprawie. Stambuł rządzony jest przez przedstawiciela największej opozycyjnej partii politycznej w kraju - Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) - Ekrema Imamoglu.

Śledztwo wszczęto na podstawie skarg i zebranych dowodów świadczących o współpracy 455 urzędników z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), 80 z lewicową Rewolucyjną Partią i Frontem Wyzwolenia (DHKP-C) oraz 20 osób z Marksistowsko-Leninowską Partią Komunistyczną (MLKP) - podano w oświadczeniu ministerstwa spraw wewnętrznych. Wskazano także, że część z urzędników podejrzewana jest również o powiązania z organizacją FETO Fethullaha Gulena oskarżanego o przygotowanie w 2016 roku puczu przeciwko władzy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Ministerstwo dodało, że w śledztwie zbadane zostaną również zarzuty zawarte w akcie oskarżenia przygotowanym przez prokuraturę w Stambule na podstawie ustaleń Dowództwa Żandarmerii w Stambule, sugerujące, że osoby mające powiązania z PKK są zatrudnione w instytucjach samorządowych tego miasta.

Odnosząc się do oświadczenia ministerstwa, burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu napisał na swoim koncie na Twitterze, że "będzie trwać przy swoich 86 tysiącach towarzyszy, którzy służą Stambułowi". Polityk dodał, że ci, którzy atakują władze miasta "spotkają się z bezprecedensową jednością atakowanych".

"Ta sprawa dotyczy wyłącznie walki z terroryzmem" - powiedział, cytowany przez turecki dziennik Hurriyet Daily News, minister spraw wewnętrznych kraju Suleyman Soylu.

Rezygnacja ze startu w wyborach prezydenckich

Chociaż turecka prasa wiązała w przeszłości Ekrema Imamoglu z planowanymi na 2023 rok wyborami prezydenckimi w Turcji, Kemal Kilicdaroglu, lider CHP, ponownie odrzucił możliwość kandydowania burmistrzów Stambułu oraz Ankary, mówiąc, że w przypadku ich wygranej miasta byłyby rządzone przez przedstawiciela Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana.

Kilicdaroglu wskazał w grudniu, że w przypadku aprobaty grupującego partie opozycyjne Sojuszu Narodowego, zgodziłby się na kandydowanie w nadchodzących wyborach prezydenckich.