Unijni odbiorcy płynącego przez Ukrainę rosyjskiego gazu mogą udzielić Kijowowi kredytu na zakup tego paliwa, bądź złożyć się na jego kupno, by następnie przechowywać surowiec w ukraińskich zbiornikach podziemnych. Takie sposoby pomocy Ukrainie omówiono w czwartek w Brukseli.

Komisja Europejska oświadczyła, że Naftohaz powinien zawrzeć porozumienie z Rosją, które zapewniłoby nieprzerwane dostawy surowca do Europy. Komisja wzywa obie strony, Gazprom i Naftohaz, by osiągnęły stabilne i długoterminowe porozumienie w celu zapewnienia tranzytu do UE - napisano w oświadczeniu.

Ogarnięta kryzysem Ukraina nie ma pieniędzy, by sfinansować zakup około 21 mld metrów sześciennych gazu, które przed nastaniem chłodów powinny zostać wtłoczone do jej podziemnych magazynów. Potrzeba na to ok. 5 mld dolarów. Zgromadzone w zbiornikach paliwo pozwala Kijowowi na zaspokajanie własnych potrzeb i utrzymywanie odpowiedniego ciśnienia w gazociągach tranzytowych biegnących do państw UE.

Ukraińcy chcieli, by kredytu na zakup gazu do zbiorników podziemnych udzieliła im Rosja, ta jednak odmówiła.

Zgodnie z propozycjami, które padły w czwartek na naradzie gazowej grupy koordynacyjnej w Brukseli, Ukraina mogłaby liczyć na kredyt w wysokości 4,2 mld dolarów, który zostałby udzielony przez międzynarodowe instytucje finansowe.

Drugi wariant przewiduje, że europejskie firmy gazowe kupią od Rosji niezbędne ilości gazu, po czym oddadzą go na przechowanie w ukraińskich zbiornikach. Warunek jest jeden: Ukraina powinna przedstawić dokładne plany, zawierające parametry i porządek przesyłania błękitnego paliwa na Zachód, oraz wydzielania zgromadzonego pod ziemią surowca dla własnych odbiorców.

Rosja uprzedza, że jeśli Ukraina w najbliższych miesiącach nie zapełni swoich podziemnych magazynów, to w sezonie zimowym nie tylko zabraknie jej gazu dla własnych konsumentów, ale i nie wystarczy go, by zapewnić stabilne funkcjonowanie gazociągów tranzytowych.