Ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła ostatniej doby cztery rosyjskie samoloty, w tym najpewniej myśliwiec Su-34, a także helikopter i dwie rakiety manewrujące – poinformowała w poniedziałek agencja Ukrinform, cytując komunikat sił powietrznych Ukrainy.

"27 marca początkowo wydawał się dość spokojny w powietrzu. Rano w obwodzie charkowskim strącono jednak samolot, prawdopodobnie myśliwiec bombardujący Su-34, a w obwodzie kijowskim zestrzelone zostały śmigłowiec i drony należące do rosyjskich najeźdźców" - przekazały siły powietrzne na Facebooku.

"Sytuacja zaostrzyła się bliżej godz. 22 (godz. 21 w Polsce) - w całym kraju zawyły alarmy przeciwlotnicze! Rosyjscy okupanci przeprowadzili zmasowany atak powietrzny od północy obwodu kijowskiego, w którym stracili jednocześnie trzy samoloty" - zaznaczono w komunikacie.

"Okupanci wystrzelili rakiety manewrujące w stronę kilku ukraińskich obiektów infrastruktury. Dwa pociski zostały zestrzelone przez jednostki obrony przeciwlotniczej" - dodano.

O TYM, CO DZIEJE SIĘ NA UKRAINIE PISZEMY W NASZEJ SPECJALNEJ RELACJI

Rosjanie zrezygnowali z ofensywy w rejonie Sum

Rosjanie zrezygnowali z operacji ofensywnych w regionie miasta Sumy i próbują przegrupować się oraz skierować jednostki na inne obszary - stwierdził w niedzielę wieczorem Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

"W kierunku Słobożańskiego wróg zrezygnował z działań ofensywnych w pobliżu miasta Sumy, próbując przegrupować i wycofać jednostki na inne kierunki" - czytamy w komunikacie ukraińskich wojskowych.

Sztab dodaje, że jednocześnie Rosjanie kontynuują ataki na infrastrukturę Charkowa.