Liczymy na jednoznaczne poparcie USA dla zjednoczonej Europy - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk po spotkaniu z amerykańskim wiceprezydentem Mike'iem Pence'em. Podkreślił, że przeciwdziałanie dezintegracji Zachodu jest we wspólnym interesie.

Liczymy na jednoznaczne poparcie USA dla zjednoczonej Europy - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk po spotkaniu z amerykańskim wiceprezydentem Mike'iem Pence'em. Podkreślił, że przeciwdziałanie dezintegracji Zachodu jest we wspólnym interesie.
Donald Tusk i Mike Pence /PAP/EPA/OLIVIER HOSLET /PAP/EPA

Po spotkaniu z Tuskiem Pence oznajmił, że to prezydent USA Donald Trump poprosił go, by po Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, która odbyła się w miniony weekend, przyjechał także do Brukseli, siedziby UE.

Dziś w imieniu prezydenta Trumpa chcę potwierdzić mocne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na rzecz dalszej współpracy i partnerstwa z Unią Europejską - powiedział Pence. Odnosił się do obaw, jakie wywołały w Brukseli wypowiedzi Trumpa, który w wywiadach krytykował Unię oraz wyrażał przekonanie, że po Wielkiej Brytanii z UE wystąpią następne kraje.

Jakiekolwiek są między nami różnice, to dwa kontynenty łączą wspólne dziedzictwo, te same wartości i przede wszystkim ten sam cel: by promować pokój i dobrobyt przez wolność, demokrację i rządy prawa - podkreślił wiceprezydent.

Pence mówił o roli gospodarek USA i UE, a także o znaczeniu wzajemnego handlu. Handel transatlantycki wspiera 14 mln miejsc pracy na obu kontynentach i pomaga poprawić życie i dobrobyt naszych obywateli. Dlatego dziś potwierdzamy nasze przywiązanie do wolnej, uczciwej i kwitnącej gospodarki, która stoi u podstaw naszego sukcesu, oraz do współpracy na rzecz osiągniecia tego sukcesu - powiedział.

Dodał, że utrzymanie i wzmocnienia siły gospodarczej wymagać będzie dokonania "trudnych, ale koniecznych wyborów".

Za wspólne zadanie Pence uznał także walkę z terroryzmem. Wspomniał o zamachach w Brukseli sprzed roku, w których zginęły 33 osoby, w tym czworo Amerykanów. Przyjmijcie nasze wyrazy współczucia i zapewnienie, że chcemy uczynić wszystko, co możliwe, we współpracy z UE i innymi sojusznikami w Europie, aby nigdy więcej nie doszło do takich ataków - powiedział wiceprezydent USA.

To będzie wymagać więcej koordynacji i wymiany informacji wywiadowczych między UE a NATO. Zapewniam, że Stany Zjednoczone chcą utrzymać i rozszerzyć współpracę na rzecz zbiorowego bezpieczeństwa wszystkich naszych obywateli. Bezpieczeństwo waszej Unii i naszego państwa zależy od współpracy w globalnej walce z terroryzmem. USA pozostaną tu partnerem - powiedział.

Oprócz walki z terroryzmem, musimy być też zdecydowani w obronie suwerenności i integralności terytorialnej państw w Europie. W obliczu rosyjskich prób zmiany granic siłą, będziemy nadal wspierali działania w Polsce i krajach bałtyckich związane ze wzmocnioną wysuniętą obecnością NATO na wschodzie - zapewnił Pence.

Mówił, że Stany Zjednoczone będą domagać się od Rosji poszanowania porozumień z Mińska, rozpoczynając od deeskalacji przemocy na wschodzie Ukrainy. Wzywamy obie strony do przestrzegania zawieszenia broni w interesie pokoju i życia niewinnych ludzi - powiedział Pence. Dodał, że pod kierunkiem prezydenta Trumpa jednocześnie "będziemy także poszukiwać nowych dróg, by znaleźć nowy wspólny grunt z Rosją".

Zdaniem Tuska słowa Pence'a były "obiecujące na przyszłość" i dużo wyjaśniają w sprawie podejścia nowej administracji USA. Bardzo potrzebowaliśmy tego spotkania. Zbyt wiele wydarzyło się w minionych miesiącach w pana kraju i w UE, zbyt wiele nowych i czasami zaskakujących opinii wyrażano na temat naszych relacji i bezpieczeństwa, aby udawać, że wszystko jest po staremu - powiedział Tusk.

Jak relacjonował, spytał wiceprezydenta USA, czy podziela jego opinie w trzech kluczowych sprawach: porządku międzynarodowego, bezpieczeństwa oraz nastawienia nowej amerykańskiej administracji wobec Unii Europejskiej.

Wyraziłem przekonanie, że w interesie Zachodu jest utrzymanie porządku, opartego na prawie międzynarodowym, w którym brutalna siła i egoizm nie mogą decydować o wszystkim. I że utrzymanie tego porządku będzie możliwe tylko poprzez wspólną, opartą na wzajemnym wspieraniu się i stanowczą politykę całej zachodniej społeczności - powiedział Tusk.

Jak ocenił, "wszelkie doniesienia o śmierci Zachodu są bardzo przesadzone". Ktokolwiek chce zniszczyć ten porządek, oczekując na porządek postzachodni, powinien wiedzieć, że będziemy zdecydowanie go bronić - dodał.

Tusk podkreślił też, że bezpieczeństwo Zachodu jest oparte na NATO. Idea NATO nie jest przestarzała - powiedział szef Rady Europejskiej, nawiązując do słów prezydenta Trumpa. Tusk przyznał, że niektóre formy współpracy w ramach NATO wymagają modernizacji.

Jak mówił Tusk, UE liczy na "jednoznaczne i pełne wsparcie idei zjednoczonej Europy". Świat byłby zdecydowanie gorszym miejscem, gdyby Europa nie była zjednoczona. Amerykanie wiedzą najlepiej, jak wielką wartością jest jedność i że podziały są wstępem do upadku. W interesie nas wszystkich jest zapobieganie dezintegracji Zachodu. A jeśli chodzi o nasz kontynent, nie wymyślimy nic lepszego niż Unia Europejska - podkreślił Tusk.

Według niego Pence zgodził się z tymi opiniami. W odpowiedzi usłyszałem od wiceprezydenta Pence'a trzy razy "tak". Po tak pozytywnej deklaracji, Europejczycy i Amerykanie muszą tylko realizować to o czym mówią - dodał Tusk.

Przypomniał również, że po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 roku prezydent USA Ronald Reagan zwrócił się do Amerykanów, by zapalili w Wigilię świece w geście solidarności z Polakami. To przesłanie pomogło przywrócić nadzieję i determinację, by się nie poddawać - mówił Tusk.

Nawiązał też do wystąpienia Pence'a w Monachium, w którym wspomniał on zasługi Vaclava Havla i Lecha Wałęsy w obaleniu komunizmu. Miałem szczęście blisko z nimi współpracować w trudnych czasach. Tak jak my, wierzyli w celowość współpracy i solidarności między Europą a USA. Nie możemy zmarnować ich wysiłków. Po dzisiejszych rozmowach łatwiej mi uwierzyć, że wypełnimy to zadanie - powiedział Tusk.

Pence spotkał się też w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem.


(mn)