Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że dzień wcześniej odwołał spotkanie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem na szczycie G20 w Buenos Aires wyłącznie z względu na wydarzenia w Cieśninie Kerczeńskiej sprzed kilku dni.

Trump już dwa dni temu nazwał te wydarzenia agresją i powiedział, że spotka się z Putinem, ale w innym terminie. "Z niecierpliwością czekam na kolejny znaczący szczyt, jak tylko sytuacja zostanie rozwiązana!" - mówił w czwartek Trump po ogłoszeniu swojej decyzji o rezygnacji ze spotkania z Putinem w Argentynie.

W Popołudniowej rozmowie w RMF FM mówił o tym Ryszard Schnepf. Większość twierdzi, że to dosyć trudna sytuacja Donalda Trumpa w jego rozgrywce ze specjalnym prokuratorem Muellerem to jest przyczyna rzeczywiście (odwołania spotkania z Trumpem - przyp.red.), ponieważ mogłoby dojść do sytuacji, która przypominałaby przynajmniej w jakimś stopniu nieco żenującą atmosferę spotkania w Helsinkach, kiedy to Władimir Putin bronił Donalda Trumpa przed jego własnym systemem sądownictwa - mówił były ambasador Polski w Waszyngtonie.

W niedzielę dwa kutry oraz holownik marynarki wojennej Ukrainy, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Ukraina uznała te działania za akt agresji.

Donald Trump przyznał także, iż w Buenos Aires widział księcia Arabii Saudyjskiej Muhammada ibn Salmana, ale wymienił z nim tylko uprzejmości, natomiast do rozmowy nie doszło. Wcześniej agencja Reuters, powołując się na saudyjską telewizję Al-Arabija, informowała, że Trump i saudyjski następca tronu odbyli krótkie, towarzyskie spotkanie.

(nm)