Część pieniędzy przesłanych do Polski przez sprawcę ataku na żołnierzy pilnujących bezpieczeństwa przy Luwrze w Paryżu przeznaczona była dla jego ojca w Egipcie. Takie są według dziennika "Le Figaro" wstępne rezultaty francusko-polskiego śledztwa.

Część pieniędzy przesłanych do Polski przez sprawcę ataku na żołnierzy pilnujących bezpieczeństwa przy Luwrze w Paryżu przeznaczona była dla jego ojca w Egipcie. Takie są według dziennika "Le Figaro" wstępne rezultaty francusko-polskiego śledztwa.
Żołnierz patrolujący okolice Luwru /IAN LANGSDON /PAP/EPA

"Le Figaro" twierdzi, że fakt przesłania do Polski 5 tysięcy euro przez egipskiego terrorystę Abdullaha Reda al-Hamamę kilka dni przed atakiem na wojskowy patrol koło Luwru, jest ciągle niejasny.

Teoretycznie odbiorcą przelewu miał być jego znajomy, Egipcjanin mieszkający w Polsce. Ustalono, że człowiek ten miał następnie przesłać część tych pieniędzy ojcu terrorysty, który jest emerytowanym oficerem policji w Kairze.

Nie wiadomo dlaczego sprawca ataku koło Luwru nie chciał wysłać pieniędzy bezpośrednio do Kairu. Nieznany jest także cel, na który ta suma miała być przeznaczona. 

(łł)