Wielka Brytania zaostrza przepisy związane ze społecznym dystansem. Od najbliższego poniedziałku w Anglii zakazane będzie spotykanie się w grupach liczących więcej niż sześć osób, zarówno w pomieszczeniach zamkniętych, jak i na otwartej przestrzeni - poinformował w nocy brytyjski rząd.

Tylko 6 osób na spotkaniu, niezależnie czy będzie to w miejscu publicznym czy w prywatnym domu. Takie ograniczenie od poniedziałku będzie obowiązywać w Anglii.  Zakaz będzie obejmował bary, restauracje a także parki i inne otwarte publiczne przestrzenie. Wyłączone z niego będą gospodarstwa domowe liczące więcej niż sześć osób, szkoły, miejsca pracy, odbywające się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa wesela i pogrzeby oraz zorganizowane rozgrywki sportowe.

Pełna lista wyjątków ma zostać opublikowana przed wejściem w życie zakazu. Za jego złamanie przepisów będzie grozić kara w wysokości 100 funtów, która będzie podwajana wraz z każdym kolejnym przewinieniem aż do kwoty 3200 funtów. Zakaz dotyczy tylko Anglii, bo kwestie ochrony zdrowia w Szkocji, Walii i Irlandii Północnej pozostają w kompetencjach tamtejszych rządów i to one ustalają ograniczenia.

W Wielkiej Brytanii rośnie liczba zakażeń

Do tej pory w Anglii niezgodne z prawem były zgromadzenia liczące więcej niż 30 osób. Na zaostrzenie przepisów rząd zdecydował się po trzech kolejnych dniach z dużym wzrostem nowych zakażeń koronawirusem. W niedzielę i poniedziałek wykryto ich prawie po 3000, co było wzrostem o ok. 1150 w stosunku do bilansu z soboty, który i tak był już jednym z najwyższych w ostatnich kilkunastu tygodniach, zaś we wtorek bilans wyniósł 2460.

Szczegóły dotyczące nowych zasad przedstawi premier Boris Johnson podczas  konferencji prasowej na Downing Street, ale jego biuro już opublikowało fragment jego oświadczenia.

Musimy działać teraz, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. Tak więc upraszczamy i wzmacniamy zasady dotyczące kontaktów społecznych - czyniąc je bardziej zrozumiałymi, a także łatwiejszymi do egzekwowania przez policję. Absolutnie konieczne jest, aby ludzie teraz przestrzegali tych zasad i pamiętali o podstawach - myciu rąk, zakryciu twarzy, zachowaniu odległości od innych i zrobieniu testu, jeśli ktoś ma objawy - ma uzasadnić wprowadzenie nowych przepisów Johnson.