Przebadane próbki substancji pobranych w Syrii dowodzą, że wielokrotnie użyto tam sarinu, czyli bojowego środka toksycznego – poinformował szef francuskiego MSZ Laurent Fabius. Testy te dowodzą obecności sarinu w wielu próbkach, które mamy. Sarin został wykorzystany w Syrii wielokrotnie – stwierdził minister.

Fabius ogłosił, że gaz został użyty "w sposób punktowy", czyli na bardzo małych odcinkach frontu. Podkreślił też, że ci, którzy wykorzystali taką broń, nie mogą czuć się bezkarnie.

Władze francuskie przebadały próbki substancji pobranych w Syrii przez dziennikarzy "Le Monde". Korespondenci tego dziennika napisali pod koniec maja, że siły rządowe używają w Syrii gazów bojowych "punktowo i okazjonalnie", w miejscach, gdzie chcą odepchnąć powstańców. Reżim prezydenta Baszara Asada ma spore rezerwy broni chemicznej, w tym zapasy tzw. gazów neurotoksycznych, jak sarin - napisał dziennik.

Rebelianci i reżim oskarżają się nawzajem o stosowanie broni chemicznej w syryjskiej wojnie domowej. Do kraju Baszara Asada mieli się udać eksperci ONZ w celu zbadania sytuacji na miejscu. Nieporozumienia dyplomatyczne i obawy o ich bezpieczeństwo spowodowały jednak, że misja jeszcze się nie rozpoczęła.