Prywatny uniwersytet na Cyprze jako pierwszy na świecie ogłosił, że przyjmuje opłaty za czesne w wirtualnej walucie, czyli w bitcoinach. "Cyfrowa waluta ułatwi nam prowadzenie działalności w krajach, gdzie system bankowy nie jest w pełni sprawny" - tłumaczył tę decyzję główny księgowy Uniwersytetu Nikozji Kristos Wlachos.

Dlatego ta metoda płatności będzie funkcjonowała we wszystkich naszych instytucjach, gdziekolwiek się znajdują. Mamy ponad dwa tysiące studentów zaocznych, którzy kontaktują się z nami za pośrednictwem internetu. Dla nich czesne w bitcoinach będzie łatwe i szybkie, a co najważniejsze bez dodatkowych opłat za przelewy, jakie pobierają tradycyjne banki - dodał.

Uczelnia planuje zacząć przyjmowanie czesnego w bitcoinach od wiosny przyszłego roku. Według Wlachosa, bitcoiny wpłacane przez studentów na internetowe konto uniwersytetu będą natychmiast wymieniane na euro. Jednym ze słabych punktów cyfrowej waluty jest bowiem duża zmienność jej kursu w stosunku do innych walut. Na przykład na początku zeszłego tygodnia za jednego bitcoina trzeba było zapłacić rekordowe 900 dolarów, ale już w czwartek tylko połowę tej sumy.

Powstały w 1980 r. Uniwersytet Nikozji ma ponad pięć tysięcy studentów, zarówno z Cypru Cypryjczyków, jak i z wielu innych krajów. Wśród nich jest wielu młodych ludzi z Afryki i Azji.

Bitcoin to wirtualna waluta pomysłu anonimowej osoby kryjącej się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto, która po raz pierwszy wprowadziła ją do obiegu w 2009 r. W praktyce jest to darmowy program komputerowy, po którego instalacji użytkownik otrzymuje własny adres, tzw. wirtualny portfel. Aby go napełnić, użytkownik musi wysłać trochę prawdziwej gotówki na numer otrzymany przy instalacji programu lub wykonać pracę, za którą będzie wynagrodzony właśnie w cyfrowej walucie. Globalna ilość bitcoinów na świecie jest ograniczona do 21 milionów, co ma na celu utrzymanie ich wartości.

(abs)