Policja w Nowym Jorku aresztowała w środę mężczyznę poszukiwanego za użycie dzień wcześniej bomby dymnej i postrzelenie 10 osób w tamtejszym metrze. Różnych obrażeń doznało łącznie 29 osób.

Według władz dzięki zdjęciom w mediach społecznościowych 62-letniego Franka R. Jamesa rozpoznali przechodnie, kiedy chodził po Manhattanie. Powiadomili o tym funkcjonariuszy policji, którzy zatrzymali mężczyznę bez incydentów.

"W tej chwili nadal nie znamy motywacji podejrzanego" - przyznała komisarz policji Keechant Sewell.

10 osób zostało postrzelonych w nowojorskim metrze

Na stacji nowojorskiego metra na Brooklynie we wtorek czarnoskóry mężczyzna w kamizelce odblaskowej i masce przeciwgazowej na głowie otworzył ogień do pasażerów kolejki.

Jak relacjonowała NBC, mężczyzna miał rzucić jakiś przedmiot, a następnie zaczął strzelać. Jeden z nowojorskich tabloidów, "New York Daily News" podaje, że sprawca wrzucił granat dymny do jednego z wagonów, po czym otworzył ogień do pasażerów.

Kule dosięgły w wagonie 10 osób. Inne doznały obrażeń kiedy uciekały ze stacji metra lub ucierpiały od wdychania dymu. Nie są to rany zagrażające ich życiu.