W nocy polskiego czasu do Nowego Jorku dotrze huragan Irene. W mieście nie kursują autobusy, metro oraz kolej naziemna. Zamknięte zostały też lotniska. 370 tysięcy mieszkańców ma zostać ewakuowanych. W tysiącach budynków nie ma prądu, a z setek domów huragan zerwał dachy. Co najmniej trzy osoby zginęły w wyniku huraganu w Karolinie Północnej. Ludzie wykupują ze sklepów niemal wszystko, co może im pomóc przetrwać kataklizm.

W wyniku huraganu zginęły co najmniej trzy osoby - ofiarami są mężczyźni. Jeden zginął uderzony odłamaną przez wichurę gałęzią drzewa, drugi został zmyty w czasie ulewy i najprawdopodobniej utonął, a trzeci zmarł na atak serca podczas zabezpieczania swojego domu przed nadejściem huraganu.

Linie lotnicze nie są już nawet w stanie ocenić, jak wielu pasażerów dotknęły problemy. Odwołano tysiące lotów, lotniska JFK i La Guardia w Nowym Jorku oraz Newark w New Jersey nie przyjmują samolotów.

W Nowym Jorku trwa wyścig z czasem. Zarządzono ewakuację. Zagrożone tereny musi opuścić 370 tys. ludzi. Są to głównie osoby mieszkające blisko brzegu. Istnieje bowiem obawa, że woda zaleje dolny Manhattan.

Zabezpieczona jest Strefa Zero, gdzie powstaje wieża 1 World Trade Center. Tutaj też wkrótce mają odbyć się uroczystości związane z 10. rocznicą ataków na WTC. Miejscowe władze obawiają się, że uszkodzony zostanie park pamięci, którego otwarcie zaplanowano właśnie na 11 września.

Śledź drogę huraganu Irene

W stan gotowości postawiono wojsko. W kierunku zagrożonych terenów Pentagon wysłał blisko 230 ciężarówek wyładowanych jedzeniem i butelkami z wodą. Są tam też generatory prądu. Ludzie ze sklepów wykupują dosłownie wszystko, co może im pomóc przetrwać kataklizm.