W mieście Wysokie Tatry na Słowacji zwołano sztab kryzysowy i ogłoszono sytuację nadzwyczajną. Niedźwiedzie zatraciły swój naturalny strach przed ludźmi i w ciągu dnia grasują w okolicach kontenerów ze śmieciami i próbują dostać się do wnętrz budynków – alarmują służby leśne.

W mieście Wysokie Tatry na Słowacji zwołano sztab kryzysowy i ogłoszono sytuację nadzwyczajną. Niedźwiedzie zatraciły swój naturalny strach przed ludźmi i w ciągu dnia grasują w okolicach kontenerów ze śmieciami  i próbują dostać się do wnętrz budynków – alarmują służby leśne.
Niedźwiedzie rozrabiają w słowackim mieście Wysokie Tatry (zdj. ilustracyjne) /Jakub Kaczmarczyk /PAP

Odwiedzający miasteczka u podnóża słowackich Tatr nie powinni wychodzić po zmroku i zbliżać się do śmietników. Należy unikać miejsc słabo oświetlonych i warto mieć przy sobie latarkę - zalecają władze słowackiego miasta Wysokie Tatry.

Sytuacja jest poważna, bo niedźwiedzie zatraciły swój naturalny strach przed ludźmi. Pojawiają się w podgórskich miejscowościach już nie tylko w nocy, ale także w środku dnia. Próbują dostać się do kontenerów ze śmieciami, a także do wnętrz budynków. Zdarzyło się to ostatnio w pensjonatach w Starym i Nowym Smokowcu i w kilku szkołach.

Niedźwiedzie nie wykazują strachu przed ludźmi i bywają agresywne. Słowacki Tatrzański Park Narodowy w swoim oświadczeniu ostrzega przed możliwością spotkania się twarzą w twarz z takim drapieżnikiem.

Burmistrz miasta Wysokie Tatry Jan Mokosz obawia się, że jeżeli sytuacji nie uda się szybko opanować, w sezonie turystycznym może dojść do tragedii.


(dp)