Co najmniej 20 osób zginęło w wyniku wybuchu, do którego doszło w poniedziałek na stacji benzynowej w stolicy Górskiego Karabachu, Stepanakercie. Rannych zostało ponad 290 osób, większość ciężko - poinformowała agencja Reutera.

Według najnowszych danych ponad 13 i pół tysiąca ludzi uciekło z Górskiego Karabachu do Armenii. Szacuje się, że kraj ten może opuścić nawet 120 tysięcy Ormian.

I to właśnie uchodźcy stali w kolejce na stacji benzynowej w stolicy Górskiego Karabachu, Stepanakercie, żeby zaopatrzyć się w paliwo przed wyjazdem do Armenii.

W wyniku wybuchu zginęło co najmniej 20 osób, 290 kolejnych zostało rannych. Lokalne władze podkreślają, że stan dziesiątek jest krytyczny.

W Górskim Karabachu, zamieszkałej w większości przez Ormian enklawie na terenie należącym do Azerbejdżanu, 19 września wybuchły walki, których stroną inicjującą był Azerbejdżan. Jego wojska szybko uporały się z broniącymi się Ormianami. 21 września ogłoszono zawieszenie broni.

Władze Azerbejdżanu oświadczyły, że każdy, kto pragnie opuścić zdobytą przez Baku enklawę i wyjechać do Armenii, będzie miał zapewnioną taką możliwość oraz darmowe paliwo. Na drogach prowadzących z Górskiego Karabachu do Armenii pojawiły się korki.