Osiem osób aresztowano po sobotnim proteście w Salonikach przeciwko porozumieniu Grecji z Macedonią w sprawie zmiany nazwy tego kraju - poinformowała policja. Jak dodano, podczas demonstracji rannych zostało 15 funkcjonariuszy.

Władze Salonik, położonego na północy drugiego co wielkości miasta Grecji, oszacowały, że w proteście uczestniczyło około 6 tysięcy osób. W sobotę policja mówiła o ponad 15 tys. osób. 

Demonstracja została zorganizowana w pobliżu hali międzynarodowych targów handlowych, na których w sobotę wieczorem jako główny gość przemawiał grecki premier Aleksis Cipras. 

Protestujący starali się przedostać na teren targów, część z nich obrzuciła pilnujących porządku policjantów różnymi przedmiotami, m.in. kamieniami. Starcia demonstrantów z policją trwały do późna w noc. 

Jak wynika z danych policji, oprócz ośmiu aresztowanych, w tym jednej osoby niepełnoletniej, 20 innych osób zatrzymano i później zwolniono z aresztu. Nie odnotowano rannych wśród uczestników demonstracji. 

Była jugosłowiańska republika zgodziła się na zmianę swojej konstytucyjnej nazwy

W ramach porozumienia zawartego w czerwcu przez Macedonię i Grecję była jugosłowiańska republika zgodziła się na zmianę swojej konstytucyjnej nazwy państwa na Republika Macedonii Północnej. W zamian Ateny zobowiązały się, że przestaną blokować integrację Skopje z Unią Europejską i NATO. 

Inicjatorzy osiągniętego porozumienia - premierzy Grecji i Macedonii: Cipras i Zoran Zaew - spotkali się w swoich krajach z ostrym sprzeciwem i zostali wręcz oskarżeni o "narodową kapitulację". 

Grecja od lat domagała się od Macedonii zmiany nazwy, twierdząc, że obecna implikuje roszczenia terytorialne wobec jej własnej prowincji o tej samej nazwie, miejsca urodzenia Aleksandra Wielkiego, a Skopje uzurpuje sobie prawo do greckiego dziedzictwa i historii.

(m)