Klęskę obozu prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w wyborach regionalnych zapowiadają wszystkie sondaże. We Francji dziś druga tura tych wyborów. Ich rezultaty potwierdzą prawdopodobnie coraz większy spadek popularności szefa państwa.

Nicolas Sarkozy zapowiedział już przeprowadzenie "czystki" w rządzie, bo wszystko wskazuje na to, że żaden z ośmiu startujących w wyborach ministrów nie odniesie sukcesu. Prezydent obiecał również przerwę w reformach, które miały uzdrowić sytuację finansową Francji. Reformy te wywoływały bowiem coraz większą falę społecznych protestów.

Najważniejszy jest jednak wymiar symboliczny tego testu politycznego. Jest możliwe, że opozycja wygra wybory we wszystkich regionach - Francuzi mogą zatem powiedzieć Sarkozy'emu "nie" w całym kraju.

Znowu rekordowo niska będzie prawdopodobnie – podobnie jak w pierwszej turze tych wyborów tydzień temu – frekwencja wyborcza. Szacuje się, że ponad polowa Francuzów znowu nie pofatyguje się do urn. Według części komentatorów to również sposób wyrażenia przez wyborców dezaprobaty wobec polityki rządzącej prawicy. Zdaniem innych dowodzi to również, że propozycje opozycji też nie są w stanie wzbudzić entuzjazmu wśród rodaków - lewica wygra prawdopodobnie tylko dlatego, że Francuzi chcą „ukarać” obóz Sarkozy’ego.