Kolejny skandal z największym rosyjskim lotniskiem Domodiedowo w Moskwie. Okazuje się ,że nie można ustalić kto jest jego właścicielem . Zdaniem prokuratury zagraża to bezpieczeństwu państwa.

Władze zainteresowały się tym największym i najnowocześniejszym rosyjskim lotniskiem po zamachu samobójczym do jakiego tam doszło pod koniec stycznia. Prokuratorów wysłał prezydent Miedwiediew, a ci ustalili jedynie, że firmy zarządzające lotniskiem zarejestrowane są w rajach podatkowych i nie sposób ustalić czyją są własnością.

Prokuratura generalna domaga się zmiany przepisów tak by strategicznymi obiektami jak lotnisko nie mogli zarządzać cudzoziemcy , nie podlegający rosyjskiej jurysdykcji. Z drugiej strony niezależne media sugerują, że to wojna konkurencyjna i chodzi o to by lotnisko odebrać prywatnym właścicielom, tak jak znacjonalizowano Jukos Michaiła Chodorkowskiego.