We Francji wszczęto dochodzenie przeciwko byłym szefom Agencji Bezpieczeństwa Leków, którzy pracowali również dla Europejskiej Agencji Leków. Zarzuca im się oszustwa i korupcję w związku z głośną aferą zabójczego leku dla cukrzyków „Mediator”.

Według dziennika "Le Figaro" były szef komisji dopuszczającej leki na francuski rynek profesor Jean-Michel Alexandre, który udzielił pozwolenia na sprzedaż "Mediatora" - dostał później od producenta tego specyfiku 1,2 miliona euro jako konsultant. Podważa to jego bezstronność. Według ekspertów Krajowej Kasy Chorych ten lek dla cukrzyków, który nagminnie przepisywany był osobom odchudzającym się, spowodował we Francji śmierć co najmniej pół tysiąca pacjentów. Tysiące innych osób, które zażywały specyfik, cierpią na schorzenia serca.

Drugi były przedstawiciel Agencji Bezpieczeństwa Leków oskarżony został o to, że - mimo alarmistycznych informacji - wolał bronić interesów producenta i nie doprowadził do zakazania specyfiku.

W marcu ubiegłego roku trzech pracowników "Servier" zostało zatrzymanych pod zarzutem niszczenia dokumentów, obciążających firmę za śmierć od 500 do 2000 pacjentów. Według prokuratury w Suresnes pod Paryżem, chcieli oni zatrzeć ślady badań, które wskazywały na to, że producent doskonale wiedział o groźnych właściwościach specyfiku. "Mediator" powodował choroby zastawek serca. Prokuratura podejrzewa, że koncern zataił te informacje, żeby specyfik nie został wycofany z rynku.

Dyrekcja firmy zapewnia natomiast, że niszczenie poufnych dokumentów nie miało nic wspólnego z trwającym śledztwem. Twierdzi, że pracownicy regularnie niszczą dokumentacje po to, by nie trafiła w ręce konkurencji. We wrześniu 2011 roku francuskie media ujawniły, że ekspert - zajmujący się kontrolą leków - padł ofiarą gróźb ze strony producenta. Grożono mu, że jeżeli będzie drążył aferę, to on i jego rodzina znajdą się w niebezpieczeństwie. 

"Mediator" - pierwotnie przeznaczony dla cukrzyków - był przez ponad 30 lat przepisywany osobom otyłym, bo powodował spadek apetytu. Szacuje się, że w samej Francji zażywało go aż 5 milionów osób. Laboratorium "Servier" przyznało, że lek mógł stanowić "rzeczywiste ryzyko dla niektórych pacjentów". Szef tego laboratorium, Jacques Servier, twierdzi jednak, że po zażyciu tego specyfiku zmarły "jedynie" trzy osoby.

 Sprzedaży "Mediatora" zakazały już w 1997 roku władze USA, a w 2005 roku Hiszpania i Włochy. We Francji lek ten wycofano z rynku dopiero w 2009 roku. O całej sprawie alarmowała trzy lata temu władze medyczne lekarka ze szpitala w Brest w Bretanii, Irene Frachon, która stwierdziła ciężkie schorzenia u pacjentki zażywającej "Mediator". Dopiero po wielokrotnych apelach Frachon, a także opublikowaniu przez nią książki na ten temat, zakazano sprzedaży leku. Powstało także stowarzyszenie pacjentów-ofiar "Mediatora".