Francuskie media ujawniły, że dwóch bliskich współpracowników prezydenta Emmanuela Macrona, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo szefa państwa, pracowało jednocześnie dla rosyjskiego miliardera z bliskiego otoczenia Władimira Putina. Dostali za to ponad ćwierć miliona euro.

Francuskie media ujawniły, że dwóch bliskich współpracowników prezydenta Emmanuela Macrona, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo szefa państwa, pracowało jednocześnie dla rosyjskiego miliardera z bliskiego otoczenia Władimira Putina. Dostali za to ponad ćwierć miliona euro.
Emmanuel Macron /PAP/EPA/KATIA CHRISTODOULOU /PAP/EPA

Według francuskich mediów były wiceszef kancelarii Macrona - Alexandre Benalla, który wsławił się m.in. tym, że przebrany za policjanta bił pierwszomajowych demonstrantów oraz inny pracownik Pałacu Elizejskiego, również odpowiedzialny za bezpieczeństwo szefa państwa - dostali 300 tysięcy euro od rosyjskiego miliardera Iskandera Machmudowa. 

Chodziło o zapłatę za to, że w tym samym czasie - w tajemnicy - zajmowali się również ochroną tego ostatniego, choć szczegóły tajnego kontraktu nie są znane.

Paryscy komentatorzy alarmują, że pracując po cichu dla Rosjanina z bliskiego otoczenia Putina, który na dodatek podejrzany jest o związki ze zorganizowaną przestępczością, obaj współpracownicy Macrona narazili na niebezpieczeństwo francuskie państwo.

Opracowanie: