Tureckie służby podniosły ze stromej skarpy u brzegu Morza Czarnego samolot Boeing 737-800, który w nocy z soboty na niedzielę wypadł z pasa startowego na lotnisku w Trabzonie. W momencie wypadku na pokładzie znajdowało się 168 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Akcja podniesienia maszyny była skrupulatnie przygotowywana od kilku dni. Ostatecznie maszynę podniosły dwa potężne dźwigi.

Tureckie służby podniosły ze stromej skarpy u brzegu Morza Czarnego samolot Boeing 737-800, który w nocy z soboty na niedzielę wypadł z pasa startowego na lotnisku w Trabzonie. W momencie wypadku na pokładzie znajdowało się 168 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Akcja podniesienia maszyny była skrupulatnie przygotowywana od kilku dni. Ostatecznie maszynę podniosły dwa potężne dźwigi.
Samolot wyciągany przez dwa potężne dźwigi /HAKAN BURAK ALTUNOZ /PAP

Samolot linii lotniczych Pegasus zjechał w sobotę w nocy z pasa startowego i zawisł na zboczu nad Morzem Czarnym. Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana. Według tureckich mediów, piloci tłumaczyli śledczym, że prawy silnik nieoczekiwanie zwiększył moc, co spowodowało skręt maszyny w lewo. 

Samolot osunął się dziobem w dół. Na szczęście przed całkowitym wpadnięciem do morza uchroniło maszynę błoto na zboczu, w którym ugrzązł samolot.