Samolot tanich indonezyjskich linii lotniczych Lion Air z ponad 100 osobami na pokładzie podczas lądowania na wyspie Bali ominął pas startowy i wylądował w morzu. Nikt nie zginął, ale 45 osób doznało obrażenia - podały media i linie lotnicze.

Wcześniejsze doniesienia mówiły o co najmniej siedmiu pasażerach z obrażeniami głowy i złamaniami. Ranni zostali przewiezieniu do siedmiu szpitali - poinformował rzecznik lotniska. Wśród pasażerów Boeinga 737 była trójka cudzoziemców: dwie osoby z Singapuru i jedna z Francji. Wszyscy oni odnieśli lekkie obrażenia.

Samolot leciał z miasta Bandung na Jawie i miał wylądować na lotnisku Ngurah Rai w Denpasar, ale najprawdopodobniej nie udało mu się dotrzeć na pas startowy i wpadł do morza - powiedział rzecznik Lion Air Edward Sirait. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.

Poinformował, że na pokładzie Boeinga 737 było 101 pasażerów i siedmiu członków załogi.

Rząd poinformował, że wszyscy przeżyli wypadek. Lokalna telewizja pokazała zdjęcia samolotu i pasażerów w wodzie. Maszyna ma lekko pęknięty kadłub na wysokości skrzydeł.

Według mediów samolot osiadł na płyciźnie, ok. 200-300 metrów od końca pasa startowego.