W Rosji pilnie potrzebne są dodatkowe ręce do pracy. W przyszłym roku Rosja musi sprowadzić ponad 1,6 miliona pracowników zza granicy.

Najwięcej imigrantów potrzebuje budownictwo - ponad pół miliona. W Rosji brakuje także ponad 100 tysięcy kierowców i prawie 300 tysięcy robotników niewykwalifikowanych. Rosjanie muszą także "sprowadzić" specjalistów i naukowców. Chodzi o legalną pracę, a ilość osób, które mogą otrzymać zgodę na pracę określa rządowe rozporządzenie.

Równocześnie w Rosji kilka milionów przyjezdnych pracuje nielegalnie w szarej strefie. Rąk do pracy potrzeba aż tylu, bo w Rosji tylko armia kierowców wożących wszelkiej maści urzędników liczy aż 2 miliony osób,  a pracowników ochrony jest blisko milion - pisała o tym niedawno Julia Łatynina w opozycyjnej "Nowej Gazecie".

Polacy także mogą starać się o pracę w Rosji, działają już w Polsce biura zajmujące się rekrutacją na rosyjski rynek. Jednak perspektywy pracy w Rosji są kuszące jedynie dla wykwalifikowanych specjalistów, którzy mogą liczyć na wysokie zarobki. Zawody nie wymagające wiedzy i kwalifikacji to domena przyjezdnych z Azji Środkowej. Imigranci z dawnych azjatyckich republik ZSRR zgadzają się na wynagrodzenie o wiele niższe niż w przypadku Rosjan.

Warto również wiedzieć, że koszty utrzymania w Rosji, a zwłaszcza w Moskwie są kilkukrotnie wyższe niż w Polsce. Wynajęcie najtańszej kawalerki na obrzeżach rosyjskiej stolicy to koszt rzędu 3 tysięcy złotych. Ceny produktów spożywczych są kilkukrotnie wyższe niż w Polsce.