Hongkong odnotował w ciągu ostatniego roku rekordowy spadek liczby ludności. Z miasta wyjechało ponad 113 tys. osób, co jest kontynuacją exodusu trwającego od masowych antyrządowych protestów z 2019 roku – przekazał portal Hong Kong Free Press (HKFP).

Według ogłoszonych w czwartek oficjalnych danych w ciągu ostatnich 12 miesięcy Hongkong opuściło 113,2 tys. osób, podczas gdy do miasta przybyło na stałe 18,3 tys. osób. Oznacza to, że w wyniku migracji ubyło prawie 95 tys. mieszkańców.

W rządowym komunikacie oceniono, że do odpływu ludności z Hongkongu przyczyniła się pandemia Covid-19 i wprowadzone w związku z nią surowe środki kontroli oraz kwarantanny na granicach.

HKFP zaznacza jednak, że trend pojawił się już po niepokojach społecznych z 2019 roku, gdy w Hongkongu odbywały się masowe protesty przeciwko zacieśnianiu kontroli nad miastem przez komunistyczne władze Chin. Wśród Hongkończyków wzrosło m.in. zainteresowanie wizami do Wielkiej Brytanii. Rząd kwestionuje jednak skalę tego zjawiska.

Ogółem liczba mieszkańców Hongkongu zmniejszyła się od połowy 2021 roku do połowy 2022 roku o 1,6 proc. do 7,29 mln; to największy spadek, odkąd w 1961 roku zaczęto prowadzić takie statystyki. Prócz wyjazdów, przyczynił się do tego również ujemny przyrost naturalny - podkreśliły władze. W ciągu ostatnich 12 miesięcy w Hongkongu odnotowano 61 600 zgonów i tylko 35 100 narodzin.

Po protestach z 2019 roku władze Chin ograniczyły autonomię Hongkongu i rozprawiły się z ruchem demokratycznym, narzucając miastu kontrowersyjne przepisy bezpieczeństwa państwowego i wykluczając opozycję z polityki. Większość wpływowych działaczy demokratycznych trafiło do więzień albo wyjechało z miasta w obawie przed prześladowaniami.