Stosunki miedzy prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem a merem Moskwy Jurijem Łużkowem nie układały się i trzeba było podjąć kroki w celu unormowania sytuacji - stwierdził Władimir Putin. Rosyjski premier poparł decyzję Miedwiediewa o zdymisjonowaniu Cara Moskwy.

Zobacz również:

Łużkow stał na czele stołecznych władz nieprzerwanie od 1993 r. Szef rosyjskiego rządu podkreślił, że dymisjonując mera Moskwy prezydent Rosji działał ściśle według norm prawa i w ramach swych prerogatyw.

Miedwiediew oświadczył, że sam zdecyduje, kto będzie następnym merem Moskwy. Nie wykluczył jednocześnie, że takie przypadki (jak zdymisjonowanie Łużkowa - przyp. RMF FM) mogą się powtórzyć, ale będzie to zależne od konkretnej sytuacji.

Konstytucja Rosji zezwala głowie państwa na usuwanie mera Moskwy i regionalnych gubernatorów oraz mianowanie ich następców bez wyborów, ale Miedwiediew dotąd z tego prawa nie korzystał. Jak zaznacza agencja Reutera, wyżsi funkcjonariusze rosyjskiej administracji państwowej zwykle sami składają rezygnację przed ich zwolnieniem.