Odszedł ze służby w brytyjskim kontrwywiadzie, ale nie może wpisać swojego zajęcia w CV. Dlatego ma problem ze znalezieniem stałej pracy. Brytyjska BBC wyemitowała wywiad z byłym agentem kontrwywiadu. Były agent nie pokazał w nim twarzy. Używał też pseudonimu: Tom Marcus.

Odszedł ze służby w brytyjskim kontrwywiadzie, ale nie może wpisać swojego zajęcia w CV. Dlatego ma problem ze znalezieniem stałej pracy. Brytyjska BBC wyemitowała wywiad z byłym agentem kontrwywiadu. Były agent nie pokazał w nim twarzy. Używał też pseudonimu: Tom Marcus.
Zdj. ilustracyjne / Ghislain & Marie David de Lossy DPA /PAP

Największym sukcesem agenta Toma było udaremnienie zamachu na galerię handlową w Manchesterze i próby wysadzenia w powietrze dwóch autokratów przewożących dzieci. Zaczęło się od obserwowanie jego z meczetów.

Udawałem bezdomnego, siedziałem na kawałku mokrego kartonu, a moje ubranie poplamione było moczem. Nikt nie zwracał na mnie uwagi - wspomina. Mężczyzna, którego śledził, wyszedł w budynku w hidżabie, udając kobietę. Agent rozpoznał go po sandałach, jakie nosił. Dzięki temu udało się w porę zatrzymać niedoszłego terrorystę. W jego samochodzie znajdowały się broń i materiały wybuchowe.

Po odejściu ze służby, agent sam stał się celem zamachowców, którzy tropili pracowników MI5. Chcieli ich pojmać i ściąć, a następnie nagranie zbrodni umieścić w internecie.

W wywiadzie agent Tom mówi o olbrzymiej presji psychicznej i lęku, który do dziś mu towarzyszy. Podkreślił jednocześnie, że w jego przekonaniu służby czynią wszystko, by zapewnić Brytyjczykom bezpieczeństwo.

Ponieważ CV agenta Toma nie może odzwierciedlać dotychczasowej roli, jaką wykonywał, były agent wykonuje dziś jedynie dorywcze zajęcia. Pracuje w barach i restauracjach.

(mpw)