Huragan Michael - z towarzyszącym mu wiatrem osiągającym prędkość 250 kilometrów ma godzinę - uderzył w wybrzeże Florydy. Żywioł osiągnął czwartą kategorię w 5-stopniowej skali Saffira-Simpsona.

To najsilniejszy huragan, który uderzył we Florydę od stu lat - mówi gubernator Florydy Rick Scott. 

Według Narodowego Centrum Huraganów, Michael może podnieść poziom wód o prawie 4,5 metra. Potężne szkody wyrządza także wiatr. Płonie bardzo wiele transformatorów, zrywane są linie wysokiego napięcia. Na ulicach wybuchają pożary, ale nie ma ich kto gasić - relacjonował reporter CNN.

Po wejściu nad ląd centrum huraganu, które niesie ze sobą obfite deszcze, znajdowało się w pobliżu niewielkiej miejscowości Mexico Beach i miasta Panama City. Pod wodą znalazły się plaże nad Zatoką Meksykańską.

W niektórych miejscach na wybrzeżu woda sięga dachów domów. Wichura zniszczyła wiele budynków, poprzewracała drzewa i pozrywała linie energetyczne.Zagrożona jest również sąsiednia Georgia. To jest huragan, który wyrządzi poważne szkody. Ale najważniejsze jest życie - chrońcie siebie, chrońcie swoje rodziny. Pomóżcie tym, którzy potrzebują wsparcia - mówi gubernator Georgii Nathan Deal. 

Prezydent Donald Trump ogłosił stan pogotowia dla całej Florydy, co umożliwia agendom federalnym udzielenie władzom stanowym i lokalnym pomocy w zwalczaniu skutków żywiołu.

Wcześniej do pomocy w ewakuacji skierowano około 2,5 tys. żołnierzy florydzkiej gwardii narodowych. 

(m)