Zaginiona dziewczynka widziana wczoraj wieczorem przy szosie E14 na południe od Östersund w Szwecji odnalazła się. To mieszkanka pobliskiego Brunflo. W jej poszukiwania zaangażowano helikopter i kilkudziesięciu policjantów z psami tropiącymi.

Dziewczynka nigdy nie zaginęła. To była pomyłka. Jest z rodziną i ma się dobrze - powiedział Kenneth Söderlund z organizacji "Missing People", która zaangażowała się w poszukiwanie dziecka.

Dziewczynka podróżowała autem ze swoim tatą. Ponieważ musiała się wysikać, ojciec wjechał w boczną drogę. Kiedy dziecko załatwiało swoją potrzebę, odjechał dalej, żeby móc zawrócić auto. Wtedy dziewczynka była widziana sama przez przejeżdżających drogą E14 kierowców. Zaniepokojeni zaczęli wydzwaniać na policję.

Ponieważ dziewczynka jest dużo starsza niż podawano w komunikacie, początkowo rodzina nie wiązała poszukiwań prowadzonych przez policję z jej osobą.

Dziewczynka jest bardzo niska i drobna jak na swój wiek. Wydawała się być młodsza niż jest w rzeczywistości - poinformowała Mona Litzell z lokalnej policji.

Szukali jej policjanci z psami tropiącymi

Poszukiwania trwały od wczorajszego wieczora. Kierowcy alarmowali, że dziewczynka była w wieku 6-7 lat. Miała mieć na sobie tylko spodenki i podkoszulek, a pod pachą ściskać pluszową zabawkę.

Przez całą noc szukało jej kilkudziesięciu policjantów z psami tropiącymi. Od rana do poszukiwań zaangażowano helikopter.

(MRod)