Miały ciała pełne blizn, stały w swoich odchodach, nie miały dostępu do wody - mowa o 24 koniach i bydle należącym do mieszkańca Wodzisławia Śląskiego. Część zwierząt już odebrano właścicielowi. Sprawą zajęła się prokuratura.

Zaczęło się od informacji od przedstawiciela stowarzyszenia Pogotowie dla zwierząt. Po jej otrzymaniu pod wskazany adres pojechali policjanci. Informacje o złym traktowaniu zwierząt potwierdziły się. W gospodarstwie były 24 konie. Większość z nich utrzymywana była na krótkich sznurkach przytwierdzonych do metalowych żłobów. Konie nie miały też dostępu do wody, były brudne i miały ślady przerośnięcia kopyt. U kilku z nich na ciele zauważono też blizny. Mogą to być pozostałości po ranach.

Na terenie gospodarstwa było też kilkadziesiąt sztuk bydła. Również i te zwierzęta były zabrudzone.

Zapadła decyzja, żeby ze względu na ich stan część zwierząt odebrać właścicielowi.

Sprawą zajmuje się prokuratura w Wodzisławiu Śląskim. Chodzi m.in. o przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach oraz bez pokarmu i wody.

 

Opracowanie: